Czy Mołdawia jest w stanie sprostać presji, wywieranej głównie przez Rosję i wstąpić w szeregi Unii Europejskiej jeszcze w tym roku? Wszystko wskazuje na to, że jest to jak najbardziej możliwe, o czym przekonywał prezydent Mołdawii Nicolae Timofti. Obecny rząd jest wręcz przekonany, że jego kraj podpiszę umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską w tym roku i to pomimo faktu wywierania olbrzymiej presji politycznej przez Kreml. Do podpisania umowy miałoby dojść jeszcze w 2014 roku, jednak nie ustalono nawet przybliżonej daty. Co ciekawe, w wystąpieniu prezydenta ani razy nie zasugerowano, że chodzi o presję wywieraną przez Moskwę – powiedziano to w sposób bardziej ogólnikowy, ale każdy wie o kogo może chodzi.
Nie zmienia to jednak faktu, że Rosja jest w dalszym ciągu przeciwna integracji Mołdawii z Unia Europejską. W tym temacie nie uległo nic zmianie. Mołdawia nie zamierza jednak być podatna na presję Moskwy, dlatego wraz z Gruzją w listopadzie zeszłego roku parafowała umowę o stowarzyszeniu i wolnym handlu z Unią Europejską na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Mołdawia spełnia też wszystkie kryteria odnośnie ruchu bezwizowego ze strefą Schengen.
Obywatele Mołdawii mogą więc podróżować do krajów Unii Europejskiej bez konieczności wykupienia wiz, jeżeli są w posiadaniu paszportu biometrycznego. Ruch bezwizowy będzie wspierany do końca kwietnia 2015 roku. Dodatkowo zarówno Mołdawia, jak i Gruzja otrzymają od Unii Europejskiej pakiet wsparcia sięgający 60 milionów euro. Ma on pomóc obywatelom, firmom czy instytucją wykorzystać możliwości, jakie daje im stowarzyszenie z Wspólnotą Europejską.
