Rosja ponagla Kijów, by ten zapłacił za gaz

Wiadomości

Ukraina jest w dość niecodziennej i trudnej sytuacji. Okoliczności sprawiły, że musi walczyć o wschodnie regiony swojego terytorium. Musi bronić się przed Rosją, a jednocześnie zorganizować wybory prezydenckie. Dodatkowo musi spłacić wszelkie zadłużenia i zaciągnąć olbrzymią pożyczkę, która pomogła by im dźwignąć upadającą gospodarkę i przemysł w kraju. Jakby tego było mało Rosja coraz nachalniej upomina się o zadłużenie za dostarczenie rosyjskiego gazu przez Gazprom. Z najnowszych wyliczeń wynika, że Kijów musi oddać ponad 3,5 miliarda dolarów. To olbrzymie pieniądze, więc ciężko dziwić się sytuacji Gazpromu, który od kilku miesięcy czeka na przelew z Ukrainy.

W jednym z wywiadów premier Rosji – Dmitrij Miedwiediew – powiedział, że Rosja może wznowić negocjacje gazowe z Ukrainą w każdym dogodnym momencie. Oczywiście, aby można było porozmawiać o niższych cenach za gaz, Ukraina musi spełnić swoje zobowiązania wobec Gazpromu i spłacić całe zadłużenie, które nie należy do małych. Miedwiediew zastrzegł, że jeżeli do 2 czerwca na konto Gazpromu nie wpłynie odpowiednia kwota, to Rosa wstrzyma dostawy gazu.

Widać wyraźnie, że Rosja jest gotowa rozpocząć negocjacje i zmniejszyć tym samym gaz, jednak dotychczasowe zobowiązania powinny zostać uregulowane. Co ciekawe Miedwiediew nie miał na myśli spłaty całego zadłużenia. Może to być też jego część – nie może być jednak zbyt mała. Jeżeli Kijów zobowiąże się do zapłaty jakieś części zadłużenia to możliwe, że już w niedługim czasie Kreml przystąpi do rozmów w sprawie mniejszych płatności za przesył gazu. Tymczasem czekajmy na rozwój sytuacji.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments