Jeszcze nie tak dawno o Hiszpanii można było mówić wiele złego. Przede wszystkim o staczającej się gospodarce, problemach finansowych, rosnącym zagrożeniem ubóstwa czy ogromnym bezrobociem osiągającym poziom ponad 25 procent. To wszystko wskazywało na to, że Hiszpania się już nie podniesie, że będzie się staczać, aż w końcu będzie musiała ogłosić upadłość. Nie byłoby to na rękę Unii Europejskiej oraz strefie euro, do której inwestorzy straciliby zaufanie. Nadeszło więc długo oczekiwane wsparcie finansowe, które od jakiegoś czasu jest mocno wykorzystywane, by poprawić jakość życia w tamtejszym regionie. Co więcej, kraj ten zaczął się reformować i wprowadzać wiele istotnych zmian, co przyczyniło się do zwalczania bezrobocia – widać to po dzisiejszych wynikach.
Eksperci są zdania, że spadek bezrobocia dotknął praktycznie wszystkie sektory hiszpańskiej gospodarki. Ministerstwo pracy poinformowało, że w maju liczba osób bez pracy zmniejszyła się o 111 tysięcy osób, a o prawie 200 tysięcy osób zwiększyła się liczba płacących składki na ubezpieczenia społeczne, co jest absolutnie fenomenalnym wynikiem. Ministerstwo wspomina, że tak dobrych wyników nie uzyskano od 2005 roku, kiedy to trwał prawdziwy boom gospodarczy.
Jest to dobra wiadomość dla wszystkich, którym przyszło pracować i żyć w tym wielomilionowym kraju. Obecnie pasmo nieprzerwanego spadku zostało przerwane. Nie zmienia to jednak faktu, że ponad 4,5 miliona osób w dalszym ciągu nie może znaleźć stałego zajęcia. Sytuację poprawi z pewnością sezon letni i wzrost turystyczny w kraju – rozpoczną się nowe budowy. Czy można mówić o całkowitym zażegnaniu bezrobocia? Jeszcze za wcześniej na takie deklaracje, ale coś jest na rzeczy.
