Wygląda na to, że porozumienie pomiędzy Rosją, a Ukrainą jest możliwe, ale tylko w kwestii dotyczącej gazu – przynajmniej tak twierdzi przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. KE jest zdania, że porozumienie może zostać osiągnięte przez propozycję rozwiązania konfliktu, jaką przedstawił komisarz Unii Europejskiej do spraw energii Guenther Oettinge. Propozycja ta została przedstawiona zarówno stronie rosyjskiej, jak i ukraińskiej, a obie strony podeszły do niej z sporym zadowoleniem. Niewątpliwie propozycja ta przedstawia proces spłaty długu, dalszych dostaw gazu oraz cenę rosyjskiego surowca dla Ukrainy. Jak na razie żadna ze strony nie opowiedziała się za zgodą propozycji wystosowanej przez UE.
Zarówno rosyjski Gazprom, jak i ukraiński Naftohaz będą musiały przeanalizować propozycję pod każdym możliwym szczegółem. Co ciekawe, w czasie analizy propozycji ma nie dojść do sytuacji, w której nagle Ukraina zostanie odłączona od gazu. Nie będzie więc przerw w dostawach, działań prawnych czy dalszych żądań od przedpłaty w zamian za gaz. To niewątpliwie wielki sukces europejskiej demokracji, która doprowadziła do ocieplenia kontaktów pomiędzy dwoma krajami.
Oettinger po spotkaniu z rosyjskim i ukraińskim ministrem energetyki stwierdza też, że nie istnieje zagrożenie by tranzyt gazu do Unii Europejskiej mógłby być w jakimś sensie zatrzymany. Nie chce tego ani strona rosyjska, ani tym bardziej ukraińska. Jak na razie rozwiązanie problemu leży w gestii obu państw, ponieważ prowadzą oni komercyjne dwustronne rozmowy na temat rozwiązania problemów z dostawą gazu. Dojdzie jeszcze do trójstronnego spotkania z udziałem Unii Europejskiej, ale nie wyznaczono jeszcze daty, więc nie wiadomo kiedy to nastąpi.
