Mimo coraz to większych protestów ze strony Wielkiej Brytanii, były premier Luksemburga Jean-Claude Juncker prawdopodobnie zostanie nominowany na nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej i być może stanie się to już w przyszłym tygodniu. O fakcie tym jest przekonany ustępujący szef socjaldemokratów w europarlamencie Hannes Swoboda. Jest on przekonany, że nominacja zostanie ogłoszona w przyszłym tygodniu, a praktycznie pojedynczy protest ze strony Wielkiej Brytanii nie ma tu właściwie znaczenia. Juncker otrzyma wsparcie od szefów państw i rządów nominację, by w Parlamencie Europejskim pozyskać większość dla swojej kandydatury – co jak wiemy nie będzie specjalnie trudne, bowiem Juncker praktycznie ma zapewnione przegłosowanie na swoją korzyść.
Nawet gdyby doszło do zmiany kandydata na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, to prawdopodobnie nie uzyskałby on większości w Parlamencie Europejskim, co jest równoznaczne z odrzuceniem kandydata. Swoboda jest zdania, że Juncker jest optymalnym kandydatem na to stanowisko ponieważ wzmocni demokrację w Unii Europejskiej i przygotuje ją do jeszcze bliższej i trwalszej integracji, czego wyraźny przeciwnikiem jest David Cameron – premier Wielkiej Brytanii.
Kandydatura Junckera nie przebiega jednak tak, jakby można było tego oczekiwać. Wzbudzanych jest wiele kontrowersji. Kilka krajów w Unii Europejskiej odrzuca jednak kandydaturę Junckera żądając innego kandydata na to stanowisko – najmocniej odrywa się jednak Wielka Brytania. Co więcej, kraje europejskie chcą same decydować o tym kto zasiada na stanowisku szefa Komisji Europejskiej, a nie jest ma to miejsce obecnie, gdy ostateczną decyzję podejmują partie w PE.
