Wygląda na to, że im bliżej kandydatury byłego prezydenta Luksemburga na stanowisko szefa Komisji Europejskiej, tym Wielka Brytania podejmuje coraz to większe kroki przeciwdziałające. Premier Wielkiej Brytanii David Cameron nie kryje się przecież, że nie chce dopuścić do tej kandydatury, ponieważ oznacza ona konflikt interesów pomiędzy jego krajem, a Unią Europejską. Zaapelował też do innych krajów, który w również czują się zagrożone powyższą kandydaturą.
Czy naprawdę jest się czego obawiać? Według Camerona owszem, ale jest to temat na zupełnie inny wpis. Nie zmienia to jednak faktu, by brytyjska władza sięgnęła już po sprawdzony aparat strachu dla Unii Europejskiej, czyli przeprowadzenie ankiety w sprawie możliwego wyjścia z Unii Europejskiej.
Co gorsza, ponad połowa ankietowanych przyznała, że chętnie opowiedziałaby się za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej – tym bardziej, że rząd napuszcza na emigrantów, obwiniając ich tym samym za całe zło. Dlaczego Brytyjczycy chcą wystąpić z Unii Europejskiej? Ponad połowa z nich przyznała, że obecne warunki członkostwa europejskiego są zbyt niekorzystne, by można je było jeszcze kontynuować, a to stwarza ryzyko rozłamu.
Nie zmienia to jednak faktu, że Cameron opowiada się za pozostaniem w Unii Europejskiej, jednak wzywa do jej zreformowania, a przede wszystkim do poprawy konkurencyjności europejskich gospodarek oraz wolnego handlu. Z pewnością awans Junckera na szefa KE nie będzie sprzyjał dalszemu rozwojowi Europy, a już na pewno nie będzie on szedł w tym samym kierunku, którego oczekuje Wielka Brytania.