Prezydent Rosji Władimir Putin nie ma łatwego życia. Okazuje się, że coraz większa ilość osób widzi w działaniach Putina cień historii, która po raz kolejny pada na Europę. Pierwsze skrzypce grają wyobrażenia o nazistowskich Niemcach, którzy dążyli do przejęcia władzy w całej Europie, a także na świecie. Z wyższej konieczności działania Putina coraz częściej przyrównywane są do dawnego działania Adolfa Hitlera, czy nawet Józefa Stalina. Tym razem doszło do tego porównania na wysokim szczeblu politycznym. Prezydent Litwy Dalia Grybauskaite przyrównała rosyjskiego prezydenta do Stalin i Hitlera, twierdząc że dąży on do ekspansji terytorialnej i chęci utrzymania starych republik bałtyckich w zależności energetycznej od Rosji.
Putin wzorem Hitlera wykorzystuje motyw uciśnionej narodowości, która powinna czuć się bezpiecznie i wiedzieć, że państwo jest je w stanie obronić w każdej sytuacji. Podobna sytuacja ma miejsce na wschodzie Ukrainy, gdzie Rosja przekonuje iż doszło do naruszenia praw dla narodowości rosyjskiej, a to nie może pozostać bez echa – mimo iż Moskwa wciąż opowiada się za pokojowym rozwiązaniem sprawy. Prezydent Litwy twierdzi jednak, że do rozwiązania kryzysu na wschodzie Ukrainy jeszcze daleka droga, ponieważ Putin dąży bardziej do działań militarnych, aniżeli pokojowych czy dyplomatycznych.
Grybauskaite twierdzi, że kilkadziesiąt late temu w dokładnie taki sam sposób postępowali najwięksi zbrodniarze w Europie. Pytana czy nie czuje się zażenowana tonem własnych wypowiedzi wyznała, że w nie. Stwierdziła też, że takie porównanie jest jak najbardziej słuszne, bo agresja ze strony Rosji jest kierowana nie tylko w obywateli Ukrainy ale także Litwy, Estonii, Łotwy czy Polski.
