Wygląda na to, że podobnie jak Szwecja, Finlandia będzie starać się o członkostwo w NATO. Nie zmienia to jednak faktu, że Finlandia znajduje się w o wiele lepszej sytuacji niż Sztokholm. Dlaczego? Być może dlatego, że nie robi tego uparcie, z konieczności zabezpieczenia wpływów państwa i wzmocnienia jego obronności. Obecne rząd Finlandii nie zamierza podejmować żadnych starań, by przystąpić do NATO – przynajmniej w obecnej kadencji. Warto jednak zauważyć, że członkostwo w sojuszu daje wymierne korzyści, a także służy większemu spokojowi w niestabilnych sytuacjach politycznych, jak możemy dziś na świecie obserwować.
Premier Finlandii Alexander Stubb podczas swojej wizyty w Estonii przyznał, że nie zamierza podczas swojej kadencji podejmować starań na rzecz członkostwa w NATO. Warto jednak zauważyć, że fiński premier uważa NATO jako wzmocnienie stabilności i bezpieczeństwa regionu, co dało się zauważyć na przykładzie Estonii, która przyłączyła się do szeregów sojuszu. Finlandia nie zamierza jednak iść podobnym tropem rozumowania i prawdopodobnie nie wystąpi o członkostwo sojuszu.
Warto także podkreślić, że Stubb jest zwolennikiem wejścia Finlandii w struktury NATO w ciągu najbliższych lat. Nie chce jednak, by decyzja o przystąpieniu do sojuszu była przedwczesna. Jak na razie Finlandia pozostaje neutralnym krajem, choć nie ulega wątpliwości, że stan ten się zmieni w ciągu kilku najbliższych lat lub nawet miesięcy – wszystko zależy od determinacji fińskiego rządu. Czy w dzisiejszych czasach jest to rozważne posunięcie?
