gaz

Norwegia nie jest w stanie zastąpić Rosji w roli dostawcy gazu

Wiadomości

Coraz trudniejsza sytuacja na wschodniej Ukrainie zmusza do nieszablonowego myślenia. Większość krajów europejskich zastanawia się w jaki inny sposób mogliby zaspokoić potrzeby rynku w kwestii odpowiednich dostaw gazu. Nikt nie chce o tym głośno mówić, ale zapewne większość krajów szykuje własny plan na wypadek gdyby Rosja postanowiła zakręcić kurek dla Europy, co w ostateczności jest wykonalne – Rosja jest do tego zdolna. Sytuację zaostrza też fakt, że Ukraina nie płaci swoich zobowiązań za gaz, co może być traktowane jak uderzenie w policzek rosyjskiego Gazpromu. Jak na razie Kreml nie podjął zdecydowanych kroków na rzecz ustabilizowania sytuacji, ale nie wyklucza się, że już tej jesieni gazu może zabraknąć i to nie tylko dla Ukrainy, ale i całej Europy.

Dla niektórych krajów pewnym schronieniem wydaje się być Norwegia, bogata w złoża gazu, który jest w stanie eksportować do Europy. Niestety optymizm musiał być szybko zahamowany, ponieważ okazało się, że Norwegia nie jest w stanie zastąpić Rosji w roli dostawcy gazu dla całej Unii Europejskiej, a przynajmniej na dłuższą metę. Kraj ten jest jednak gotowy do zwiększenia dostaw w dość krótkim terminie, co jest dobrą wiadomością dla europejskich przywódców.

Nie można jednak twierdzić, że Norwegia byłaby w stanie zastąpić Rosję w roli głównego dostawcy gazu, bo było by to fizycznie nie wykonalne. Mimo dużych rezerw gazu i ciągłego wydobycia, Norwegia nie ma aż tak dużych sił przerobowych by mogła być bezpośrednią konkurencją dla Rosji. Poza tym rosyjski gaz jest dużo tańszy, co też ma znaczenie dla lokalnych przedsiębiorstw, które nie mogą pozwolić sobie na podwyżki kosztów produkcji, a to skrzętnie wykorzystuje Moskwa.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments