Wszystko wskazuje na to, że Stany Zjednoczone – sprowokowane działaniem Rosji – nie cofną się przed nowymi sankcjami dla Moskwy, która nie respektuje żadnych ustaleń, choć sama się na nie godziła. Zachód traci już więc cierpliwość, dlatego też zarówno USA, jak i Unia Europejska będą starali się uzgodnić nową drogę sankcji. Nie są to żadne domysły, bowiem wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden powiedział prezydentowi Ukrainy Petro Poroszence, że USA wraz z partnerami z Europy pracują już nad nowymi sankcjami dla Rosji, która w dalszym ciągu nie przyczynia się do pokoju we wschodnich rejonach Ukrainy, a jedynie eskaluje napięcie separatystów.
Rozmowa pomiędzy Bidenem, a Poroszenką odbyła się za pomocą telefonu. Dyskutowano o możliwościach jakie Stany Zjednoczone są gotowe poświęcić na rzecz pokoju w tamtejszym regionie. Według Białego Domu podobnego zdania są sojusznicy w Europie, dlatego też wypracowanie wspólnej drogi i sankcji wobec Rosji nie powinno być trudnym zagraniem. Z rozmowy wynika jednak, że USA chcą nałożyć na Rosję pewnego rodzaju koszty, ponieważ ta nie stosuje się do własnych deklaracji i dalej wspiera separatystów na wschodzie Ukrainy.
Ciekawostką może wydawać się fakt, że Ukraina próbowała zorganizować spotkanie z przedstawicielami Rosji oraz separatystami, jednak separatyści nie zgodzili się na takie spotkanie, co oznaczało klęskę w prowadzeniu dalszych negocjacji. W obawie o coraz większą eskalację konfliktu Stany Zjednoczone rozważają chęć zastosowania sankcji wobec Rosji i to nawet bez udziału ociągającej się Unii Europejskiej.
