Coraz częściej możemy obserwować ludzi, którym najzwyczajniej w świecie zaczyna się powodzić. Czasami jednak nie do końca zdajemy sobie sprawę, że kupowane przez taką osobę przedmioty są kredytowane – nikt się tym nie chwali. Często więc tworzymy sobie wizerunek osoby bogatej, a ona zwyczajnie jedzie na kredycie. Tak robi coraz więcej osób, ale spirala zadłużenia musi się kiedyś skończyć. Teoretycznie każdy z nas zdaje sobie sprawę kiedy powstaje moment popadania w długi. Ponad jedna trzecia wszystkich ankietowanych Polaków przyznała, że główną przyczyną zadłużenia są czynniki zewnętrzne, czyli sytuacje losowe. Nie wielu z nas jest jednak w stanie spojrzeć krytycznym okiem na zarządzanie swoimi pieniędzmi, bo często jest właśnie tak, że nieumiejętne zarządzanie prowadzi do zadłużenia, aniżeli zmiana sytuacji życiowej, utrata pracy czy inne.
Ponad 30 procent Polaków przyznaje, że głównym powodem popadania w długi są czynności losowe, do których najczęściej zalicza się utrata pracy, choroba, dziedziczenie długu, upadłość firmy, czy inne czynniki zewnętrzne, które właściwie mogą przytrafić się każdemu. Nie sądzisz jednak, że jest to troszkę traktowanie sprawy zbyt powierzchownie? Jak wydawanie i zarządzenie pieniędzmi ma się do twojego budżetu/zadłużenia? Czy zastanawiałeś się nad tym?
Spora część osób – a przynajmniej te co znam – nigdy się nad tym nie zastanawiała. Nie było takiej okazji. Większość z nich wspomina jednak, że nieumiejętne wykorzystanie pieniędzy prowadzi do zadłużenia, które generuje kolejne i kolejne. W ten sposób, zanim się spostrzeżesz, możesz wpaść w naprawdę ogromne długi, z których później ciężko będzie ci się wydostać. Poza tym na nasze zadłużenie wpływa również czynnik emocjonalny, ponieważ niezwykle ciężko jest zmniejszyć swoją stopę życiową i przejść na inny tryb życia, dlatego też wiele osób generuje długi i żyje na tym samym poziomie co przedtem. To błędne myślenie.
