Nie da się ukryć, że większość z nas wybierając się na większe zakupy ma przeznaczone na to odpowiednią gotówkę. Zazwyczaj wiemy więc ile chcemy wydać, jak też wiemy co chcemy kupić – tworzymy konkretną listę na kartce. W dzisiejszych czasach nie jest to jednak takie proste, ponieważ większość super- i hipermarketów robi wszystko, być to ty jako klient zostawił u nich więcej gotówki niż zaplanowałem i to wszystko dzieje się pod pozornym płaszczykiem oszczędności, do której w gruncie rzeczy nigdy nie dochodzi. Sposobów na manipulację cenami oraz wystawianiu zwodniczych promocji (fałszywych) jest wiele. Trze jednak przyznać jasno, że sprzedawcy zaczęli nasz oszukiwać na większą skalę niż kiedyś – kiedyś stosowano jedynie proste triki, a teraz oszustwa.
Najprostszym w zastosowaniu i zdecydowanie najpopularniejszym oszustwem jest tzw. downsizing. Czym się on charakteryzuje? Jest on odpowiedzialny za zmniejszenie wagi produktu, ale w taki sposób by było to dla nas nie widoczne. Zazwyczaj zmienia się wtedy opakowanie na nowsze, byśmy myśleli że trafiamy na niezłą okazję – tzw. produkt premium. W rzeczywistości płacimy jednak drożej, bo produkt jest mniejszy wagowo. Kolejnym prostym, aczkolwiek skutecznym i stosowanym do dziś trikiem jest ustalanie cen z końcówką 99. Mózg często idzie na skróty, dlatego uznaje się, że cena z końcówką 99 jest bardziej atrakcyjna – bardzo często mylnie (podświadomie) zakładamy, że taka cena oznacza promocje.
Bardzo często zdarza się też, że przed okresem wyprzedaży producent obniża pierwotną wysokość ceny i ogłasza wielką promocję. To częsta praktyka wielkich sklepów z elektroniką – nie będę wymieniał firm, ale sami możecie się domyślić o kogo chodzi. Coraz częściej też umieszcza się droższe produkty na poziomie naszego wzroku – dopiero przyjmuje się z zachodu. Jaka by to jednak taktyka nie była, to radzę wam mieć oczy szeroko otwarte, bo łatwo się w tym wszystkim pogubić.
