Większość z nas jest nieostrożna jeżeli chodzi o udostępnianie swoich danych osobowych. Zazwyczaj robimy to bez większych przeszkód, udostępniamy je w internecie i w wielu innych miejscach, wydawałoby się że niezbyt groźnych. Dobrym przykładem jest recepcja hotelu czy wypożyczalnia sprzętu, gdzie często proszą nas o pozostawienie dowodu osobistego. Taka nierozważna praktyka może doprowadzić do utraty danych osobowych, a to w dobie internetu może być niecnie wykorzystane. Co ciekawe, prawdo zakazuje takiej praktyki. Turysta nie ma obowiązku udostępniać dowodu osobistego hotelom czy wypożyczalniom sprzętu. Jeżeli jednak zdarzy się, że pozostawiliśmy swój dowód w takim czy innym miejscu, to możemy być zagrożeni bo na nasze dane może być zaciągnięty kredyt gotówkowy – tzw. ekspresowy. Przestrzega się także turystów przed upublicznianiem informacji na temat urlopu na portalach społecznościowych, ponieważ może to służyć napastnikom za cenną informację, przez co łatwiej będzie splądrować dom.
A co jeśli recepcja będzie żądać od nas ujawnienie informacji znajdujących się na dowodzie? Należy podać wyłącznie niezbędne dane do rejestracji, czym będzie imię oraz nazwisko, imiona rodziców, data i miejsce urodzenia, adres zamieszkania oraz numer i seria dokumentu, która potwierdzi naszą tożsamość – często trzeba podać jeszcze miejsce jego wydania i organ, który to uczynił. Ostatnią informacją jest planowany czas pobytu. Niezgodne z prawem jest pozostawianie dokumentu tożsamości recepcjoniście czy wypożyczanie sprzętu pod zastaw dokumentu. Eksperci straszą także przed biurami podróży – przy nich też należy zachować dużą dozę ostrożności. Kiedy biuro wymaga zbyt wiele, wtedy trzeba ich spytać jaka jest podstawa żądania od nas tej czy innej informacji. Nie ulega jednak wątpliwości, że dane osobiste są niezbędne do wykonania danej usługi – np. kiedy zamówisz nurkowanie, to osoby odpowiedzialne za twoje bezpieczeństwo wymagają informacji o stanie twojego zdrowia. Nie można więc przesadzać.
