Każdy, kto posiada prawo jazdy i samochód w pewnym sensie docenia jego komfort. Nie ulega wątpliwości, że samochód jest dość kosztownym „luksusem”, bo potrzeba jest zadbać o odpowiednie paliwo, o coroczny przegląd mechaniczny, a także o cykliczne naprawy, bo nie da się ukryć, że samochód po prostu lubi się popsuć – najczęściej w niesprzyjających okolicznościach. Kierowcy wciąż narzekają też na zbyt wysokie opłaty OC, a okazuje się, że nie powinni, ponieważ przeciętny polski kierowca ma najtańsze OC w całym regionie. Co ciekawe, cena ubezpieczenia w Polsce jest praktycznie dwukrotnie niższa niż w innych krajach regionu, co powinno dać do myślenia. Oczywiście wysokość odszkodowań być może nie jest spektakularnie wysokie – porównując do innych krajów – jednak już teraz widać spore postępy w tej dziedzinie, ponieważ kancelarie zajmujące się odszkodowaniami działają coraz prężniej na polskim rynku OC.
Z najnowszych informacji wynika nawet, że wartość pojedynczego odszkodowania wzrosła w Polsce – w ciągu kilku ostatnich lat – prawie dziesięciokrotnie. Nie obyło by się bez tak dużych sukcesów gdyby nie sprawne działanie kancelarii odszkodowawczych w Polsce. W sądach walczą one o najwyższe wypłaty od towarzystw ubezpieczeniowych i realnie ich wyniki pracy wyglądają bardzo dobrze. Towarzystwa twierdzą jednak, że sprzedaż polisy jest zbyt niska (kwotowo) jeżeli chodzi o pokrycie kwoty, jaką należy wypłacić – po nakazie sądu. Wiceprezes PZU podkreślił, że to rujnowanie innych klientów, bowiem pieniądze nie są wyciągane z kieszeni towarzystwa, a z innych klientów opłacających swoje polisy. Towarzystwa są zdania, że wciągu kilku najbliższych miesięcy lub może lat ubezpieczenia komunikacyjne powinny wzrosnąć i to nawet o 70 procent. Kierowcy mogą jednak liczyć na pewne szczęście ze względu trwającą od kilku lat wojnę cenową ubezpieczeń komunikacyjnych. Oby ta „wojna” trwała jak najdłużej!