Nie każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego ile kosztuje dany rok nauki w szkole. Zważywszy, że nasze dziecko może być już dawno po szkole, mamy pewne wyliczenia, które pozwalają nam ocenić, który poziom edukacji był dla nas najdroższy. Nie wszyscy jednak mają w pamięci te wszystkie liczby – niektórzy woleliby o nich zupełnie zapomnieć. Okazuje się jednak, że nauka w szkole podstawowej jest najdroższym etapem edukacji naszych dzieci. Z przyjętych norm i średnich cen rynku, można dojść do wniosku, że rok nauki w szkole podstawowej jest o jedną czwartą droższy od roku spędzonego w średniej szkole. Koszt rocznej edukacji w podstawówce przyrównano także do gimnazjów i zawodówek. Co się okazało? Podstawówka była nadal najdroższym etapem kształcenia dzieci.
Nie inaczej jest z punktu widzenia gminy, która także dokłada swoje „grosze” do edukacji naszych dzieci. Nie da się ukryć, że niektóre sumy mogą powalić. Okazuje się bowiem, że na wykształcenie jednego ucznia szkoły podstawowej, gminy średnio wydają około 8,1 tysięcy złotych rocznie. To dużo, mało? Wydaje się, że dużo. Już mniej trzeba płacić za gimnazjalistę, którzy kosztuje ponad 100 złotych mniej – w założeniu rocznym. Im poziom edukacji wzrastał tym samorządy wydawały mniejsze pieniądze. Za ucznia liceum gminy wydają rocznie około 6,3 tysięcy złotych. Oczywiście ceny są mocno uśrednione, ponieważ w niektórych miejscach w kraju uczeń podstawówki może kosztować nawet 12 tysięcy złotych rocznie – np. w Nowym Dworze. Skąd to duże kwoty?
Gminy nie ukrywają, że szkoły podstawowe wymagają po prostu większych inwestycji. W przypadku szkół ponadgimnazjalnych można by powiedzieć, że w przeciągu kilkunastu lat nie wiele się zmieniły, to też nie było dużych inwestycji. W przypadku młodych adeptów szkoły jest nieco inaczej. Normy szkolnictwa przechodzą gruntowe reformy od podstaw, a to wymaga sporych inwestycji. W przyszłości kwoty te będą wyższe i nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
