Nie ulega wątpliwości, że w czasy, w których przyszło nam żyć są ciężkie. Wiedzą to nie tylko dorośli, pracujący i utrzymujący własne rodziny, ale także osoby uczące się, jak np. studenci. Większość z nas posiada własne lokum lub jest zmuszona do wynajęcia. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że grupą, która najczęściej wynajmuje mieszkanie są właśnie studenci. Okazuje się, że wśród wszystkich dostępnych pod wynajem lokali, aż 35 procent jest wynajmowanych przez studentów. To najliczniejsza grupa wśród wszystkich najemców. Ciekawe jest jednak to, że nie jest ona mile widziana. Wśród właścicieli mieszkań panuje przekonanie, że studenci to najgorsza grupa i są ku temu wyraźne powody.
Studenci nie cieszą się zbyt dobrą opinią u wynajmujących mieszkanie. Dlaczego? Powodów może być co najmniej kilkadziesiąt, jednak niezaprzeczalnym jest fakt, że są nieodpowiedzialni. Oczywiście nie można generalizować i wsadzać wszystkich do jednego wora, ale nie zmienia to faktu, że opinię maja niezbyt ciekawą. Może to być także pozostałość po opiniach innych, bo niektórzy kierują się stereotypem studenta – lenia i wiecznego balangowicza. Jeżeli więc jesteś studentem, to wierz nam, że możesz być traktowany jako potencjalny szkodnik dla innych sąsiadów, tudzież demolka. Bardzo często zdarza się tak, że wynajmujący pytają wprost czy jesteśmy studentami. Odpowiedź przecząca może uchronić nas od „kompromitacji”. Dlaczego? Bowiem najemca dowiedziawszy się o tym, że uczymy się, może nie tylko odmówić nam wynajmu mieszkania, ale specjalnie zawyżyć cenę. To nieuczciwe.
Nie zmienia to jednak faktu, że to klienci dyktują coraz to większe warunki. Powodem jest coraz większy niż demograficzny i rosnąca liczba inwestycji wśród nieruchomości. To klient więc będzie decydował, gdzie zamieszka i za ile. Właściciele mieszkań będą musieli pokornie zgodzić się z takim podejściem, bowiem wizja w opłaceniu mieszkania raczej nie jest dla nich kusząca.