Większość z nas kupując swój własny dom lub mieszkanie jest zadowolona, że bank przyznał im zdolność i udzielił kredytu. Radość ta zmienia się jednak w niepokój, a czasem i złość. Wszystkiemu winne są nagłe skoki w ratach kredytów. Czasami są miesiące, że przyjdzie nam zapłacić mniej, a czasami są miesiące, gdzie przyjdzie nam zapłacić więcej. Najgorzej jednak mają osoby, które pokusiły się o kredyt w frankach szwajcarskich. Wizja płacenia mniejszych rat kredytu była bardzo kusząca i z początku bardzo realna. Kredytobiorcy szybko jednak zorientowali się, że kurs franka może zaskoczyć i wywindować ratę kredytu bardzo wysoko. Po kilku miesięcznej napaści, frank jakby się uspokoił, jakby stał w miejscu. Była to tylko cisza przed burzą.
Okazje się, że raty kredytów wziętych we frankach mogą skoczyć nawet o 250 złotych w górę, a wszystko przez zaplanowane referendum. Eksperci przekonują, że powinniśmy się przygotować na mały wzrost kursu franka. Najczarniejszy scenariusz zakłada jednak wzrost wartości waluty do 4 złotych, co spowoduje, że miesięczna rata kredytu wyniesie nawet 250 złotych więcej. Wszystko jest w rękach Szwajcarów, którzy to 30 listopada 2014 rok mają zagłosować o zwiększeniu minimalnych rezerw złota – do minimalnych 20 procent. Jeżeli Szwajcarzy opowiedzą się za tym rozwiązaniem, to światowa cena złota ulegnie zmianie (złoto pójdzie w górę), bo Szwajcaria będzie musiała skupić odpowiednią ilość dla siebie. Co ciekawe, ten krok może spowodować także umocnienie szwajcarskiej waluty, co dla osób zadłużonych we frankach było by fatalne w skutkach.
Światowi eksperci podkreślają, że kurs franka i tak rośnie, ale zdecydowanie wolniej. Jeszcze jakiś czas temu przewidywano, że na koniec obecnego roku kurs szwajcarskiej waluty wyniesie 3,65 złote – z obecnych 3,5 złote. Jednak referendum może przyśpieszyć jej wzrost i dodatkowo umocnić, tak iż kurs wyniesie nawet 4 złote. Jeżeli Szwajcarzy powiedzą „tak” to blisko 700 tysięcy Polaków, będzie miało problem.
