We wtorek, 8 listopada 2011 roku, na giełdzie w Nowym Jorku w końcu zaczęto notować wyraźne wzrosty głównych indeksów. Wydaje się, że sytuacja makroekonomiczna Stanów Zjednoczonych w połączeniu z dobrymi informacjami napływającymi z Europy, uspokoiła nastroje inwestorów, którzy rozpoczęli kupowanie akcji. Dzięki temu solidne wzrosty stały się udziałem giełd za oceanem.
Przebieg sesji
Otwarcie wtorkowej sesji nie zapowiadało tak dobrych wyników giełdowych. Rozpoczęło się ono od niewielkich wzrostów, a następnie mieliśmy do czynienia z przeceną walorów. Po zamknięciu notowań w Europie, amerykańskie giełdy odreagowały i zaczął na nich przeważać popyt. To pozwoliło indeksom na wzrosty.
Końcowe wyniki
Sesja na Wall Street zakończyła się pozytywnie. Indeks S&P500 zanotował wzrost o 1,17%, osiągając poziom 1.275,92 punktów, Nasdaq Composite zyskiwał na wartości o 1,2%, do poziomu 2.727,49 punktów, z kolei Dow Jones Industrial zwyżkował o 0,84%, ostatecznie osiągając 12.170,2 punktów wartości.
Najlepiej na giełdzie Wall Street radziły sobie we wtorek spółki z sektora finansowego, energetycznego i technologicznego.
Powody wzrostów
Główną przyczyną tak udanej sesji giełdowej w USA była zapowiedź premiera Włoch o podaniu się do dymisji. Rynki zareagowały na tą informację bardzo pozytywnie, co znalazło odzwierciedlenie we wzrostach giełdowych. Wsparciem dla zwyżkowych notowań były również decyzje podejmowane w Grecji. Wydaje się, że partia rządząca porozumiała się z opozycją w kwestii wsparcia drugiego pakietu ratunkowego dla Grecji.