Marketing z jabłkami okazał się być skuteczny

Wiadomości

Z pewnością wielu z was pamięta sytuację, kiedy to Rosja nałożyła na polskie jabłka – choć nie tylko na nie – embargo? Większość zapewne pomyślała, że odbije się to negatywnie na naszym rozwoju gospodarczym, że rynek jabłek podupadnie – w końcu jesteśmy drugim co do wielkości w Europie eksporterem jabłek (pierwsze miejsce należy do Włoch). Teoretycznie więc powinniśmy odnieść bolesne i dotkliwe straty. Okazało się jednak, że nie było tego złego, co by nie wyszło na dobre. W przypadku polskich jabłek tak właśnie się stało, a wszystko za sprawą marketingu (społecznego), w którym udział miało wiele Polaków – dobre wiadomości szybko się rozchodzą.

Akcja „Jem bo polskie” zakończyła się ogromnym sukcesem. Dwie największe sieci marketów poinformowały, że w ciągu dwóch miesięcy sprzedaż samych jabłek wzrosła do nawet 100 procent. W ten sposób zyskują też i inne owoce, czy warzywa – Polacy chętnie wspierają taką akcję. Poza tym nie trzeba nas przekonywać, że polskie jedzenie jest bardzo dobre i spełnia wszelkie wyśrubowane normy stawiane przez Unię Europejską. Wbrew pozorom rosyjskie embargo może być dla nas pozytywne w skutkach, a nawet wzmocnić polskie rolnictwo, czy gospodarkę. Akcja „Jem bo polskie” pierwotnie została zaplanowana do końca 2014 roku, jednak już mówi się o jej kontynuacji – jeszcze nie podjęto ostatecznej decyzji.

Rosyjskie embargo na polskie warzywa i owoce wpłynęło pozytywnie na naszą społeczną solidarność. Nie ulega jednak wątpliwości, że kiedyś embargo zostanie zdjęcie, jednak do tego czasu zapowiada się umocnienie polskich producentów waży i owoców na polskim rynku, gdzie także trzeba zaspokoić duży popyt. Poza tym Polacy eksportują już do 100 innych krajów na świecie, więc Rosja nie jest wielkim problemem – przez ostatnie 10 lat eksport produktów rolno-spożywczych wzrósł aż czterokrotnie i wszystko wskazuje na to, że będzie jeszcze lepiej.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments