Nie chodzi tu jednak o żadne rygorystyczne zakazy, czy ewidentną blokadę przyjazdu naszych rodaków. Francja jeszcze kilka lat temu mogła uchodzić za dobre miejsce do życia. Socjalna polityka jest i była czymś pożądanym wśród francuskiego społeczeństwa. Pracy było całkiem sporo i każdy mógł na czymś zarobić – tym samym się utrzymać i żyć na dość dobrym poziomie, lepszym niż w naszym kraju. Niemniej, powstały w 2007 roku kryzys finansowy doprowadził do prawdziwego trzęsienia w wielu stolicach Europy. W ten sposób pracę straciło miliony ludzi na całym świecie. Niektóre kraje do tej pory nie otrząsnęły się i dalej kiepsko radzą sobie z rozwojem na rynku pracy. Francja nie została pominięta.
Jeżeli więc jeszcze jakiś czas temu marzyłeś o wyjeździe do Francji, by wieść tam lepsze życie, a nawet się ustatkować, to lepiej jest byś został w domu. Wszystko przez bardzo wysokie bezrobocie w tym kraju. Francja już dawno nie borykała się z tak wysokim słupkiem bezrobocia – od kiedy zostały realizowane pomiary. Polacy więc nie mają czego tam szukać, bo prawdopodobieństwo, że znajdą tam pracę jest bliskie zeru. Według Międzynarodowej Organizacji Pracy stopa bezrobocia we Francji osiągnęła już poziom 9,9 procent. Dane nie są jednak aktualne, ponieważ dotyczą 2,84 milionów bezrobotnych osób z wcześniejszych okresów. Obecnie niepracujących jest około 3,5 miliona – tylko w listopadzie wynik ten powiększył się o prawie 30 tysięcy bezrobotnych. Widać więc, że francuskie firmy nie radzą sobie z zatrzymaniem pracowników. Cięcia dotykają wszystkich – od zwykłych pracowników, po dyrektorów.
Mimo, iż teraz we Francji nie jest najlepiej, to i tak w dalszym ciągu życie tam jest łatwiejsze niż w Polsce – przynajmniej do jakiegoś stopnia. Były już premier Manuel Valls z obecnym ministrem gospodarki Emmanuelem Macronem ogłosili, że mają plan na wdrożenie nowych reform pobudzających konkurencję i tym samym zwiększając ją. W ten sposób powstanie tysiące miejsce pracy. Na razie jednak do realizacji tych celów jest bardzo daleko.
