Każdego roku Polacy zdają sobie sprawę z tego, że górują w jakimś niechlubnym europejskim rankingu. Wpadek było już wiele, ale nikt nie kiwnął palcem by cokolwiek w tej sytuacji zmienić. Tym razem jest nieco inaczej, ponieważ alarm na temat czystości powietrza w naszym kraju, wszczęła Najwyższa Izba Kontroli. Okazuje się bowiem, że od kilku lat Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w całej Unii Europejskiej. Nie ma więc kraju, którego powietrze miało by potencjalnie wpływ na zdrowie obywateli. Wyjątkiem jest Polska.
Nie oznacza to jednak, że nasz rząd nie stara się rozwiązać problemu. Nie jest on jednak na tyle ważny – przynajmniej dla obecnej władzy – by realizować go jako priorytet. Samorządy i tak otrzymały niemałe dofinansowanie z budżetu państwa na walkę z zanieczyszczeniem powietrza. Skutek? Raczej mizerny, ponieważ jakość powietrza, którym na co dzień oddychamy poprawiła się tylko nieznacznie. Poza tym, rząd musi zdać sobie sprawę z tego, że lekceważenie problemu może być potencjalnie niebezpieczne nie tylko dla żyjących tu ludzi, ale także dla budżetu państwa. Dlaczego dla budżetu? A no dlatego, że Polska jest zobowiązana do przestrzegania prawa unijnego, a te jasno wskazuje standard jakości powietrza. Zaniedbanie tej sprawy może więc nas kosztować 4 miliardy złotych kary.
Najwyższa Izba Kontroli prezentując swój raport wskazała, że prawie 3,5 miliona osób na świecie umiera przedwcześnie i to właśnie z powodu chorób wywołanych zanieczyszczonym powietrzem. Szacunkowo w Polsce traci w ten sposób życie około 45 tysięcy osób. Nie jest to więc zbyt mała liczba. Z tego miejsca łatwo powiedzieć, że największym trucicielem jest Azja, w szczególności Chiny. Żyjemy jednak w Europie i powinniśmy dbać o pewne standardy i to zwłaszcza, że inne kraje jakość mogły tego dokonać. Dlaczego więc nie dokonamy tego też i my? Oczyśćmy powietrze!
