Rosja jest potężnym krajem i jest to fakt czy tego chcemy, czy też nie. Nie oznacza to jednak, że może wymachiwać szabelką bez żadnych konsekwencji. Państwa zastrzegły sankcje gospodarcze dla Rosji, które już teraz dają dobry efekt – później ma być jeszcze lepiej. Oczywiście, Rosja nie pozostaje w spoczynku i radzi sobie jak tylko może – np. nawiązują nowe umowy z Chinami. Efektem spięcia pomiędzy Rosją, a Zachodem jest rzecz jasna sytuacja na Ukrainie. Ma ona także wpływ na życie przeciętnych, rosyjskich obywateli. W jakim sensie? Otóż coraz mniejsza ilość Rosjan podróżuje po świecie, co zdążyliśmy zaobserwować także w Polsce.
W Polsce – wbrew pozorom – przebywa całkiem dużo Rosjan. Najczęściej jednak można spotkać się z nimi na święta. Zjeżdżają się wtedy do rodzin, a ich w Polsce nie brakuje. Straż graniczna warmińsko-mazurska poinformowała jednak, że przed rokiem Rosjan było znacznie więcej. Oznacza to, że wielu z nich nie zdecydowało się przybyć do Polski ze względu na sytuację polityczną ich kraju, a także i niską oraz niestabilną wartością rubla – kurs nie jest zbyt wysoki. Być może niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że Rosjanie przyjeżdżając do Polski, bardzo często śpią w drogich hotelach, korzystają z luksusowych zabiegów SPA i wellnes. W Polsce korzystają z życia. Tym razem było ich zdecydowanie mniej, co ma związek ze słabym i niestabilnym kursem rubla.
Ze względu na finanse Rosjanie zdecydowali się spędzić święta w domu. Warto jednak dodać, że nawet niski kurs rubla wobec złotego i tak jest dla nich korzystne – zakupy będą bardziej opłacalne niż w Rosji. Jeżeli więc ktoś już zdecydował się na przyjazd do Polski, to zapewne zrobił to z czystej korzyści materialnej. Niektóre markety w Polsce potwierdzają, że Rosjanie przybyli na świąteczne promocje, czy wyprzedaże (a tych nie brakowało, a niektóre z nich trwają jeszcze po dziś dzień). Oby jednak nie sugerowało to głębszych podziałów w Rosji, bo już niebawem może wyjść na jaw załamanie gospodarcze w kraju.
