Choć wielu z nas już teraz uskarża się, że emerytura nie będzie zbyt wysoka, a na stare lata prawie nic nie warta, to jednak nic z tym nie robi. Państwo daje możliwość inwestycji w IKE oraz IKZE, ale jak dotąd niewielu Polaków z tego korzysta. Co ciekawe, polski rząd zastosował nawet ulgę podatkową na wspomniane chwilę temu inwestycje. Nikt jednak nie kwapi się do przerzucania tam swoich środków. Wynika z tego, że Polacy niechętnie odkładają dodatkowe pieniądze na emeryturę. Warto jednak zauważyć, że w przeciwieństwie do pozostałych produktów finansowych, te są do pewnego limitu nieopodatkowane. Problemem, może okazać się być czas, bo na zyski trzeba będzie poczekać.
Zasilanie kont jest bardzo niewielkie. Z najnowszych informacji wynika, że w pierwszej połowie 2014 roku zasilanych kont IKE było tylko 25 procent z 800 tysięcy. Dużo gorzej było z IKZE, gdzie osiągnięto jedynie 10 procent z 500 tysięcy kont. W sumie Polacy mają już zebrane 6 miliardów złotych, co średnia daje 4,5 tysiąca złotych na głowę. Troszkę mało, prawda? Eksperci twierdzą, że problemem może być brak informacji o istnieniu takiego produktu. Wielu z nas jest po prostu niedoinformowanych, bo i kampanie promocyjne są zbyt słabe – zbyt małych rozmiarów. Niewiedza społeczeństwa o istnieniu danych produktów finansowych jest całkiem szeroka. Potrzeba więc dodatkowych informacji.
Zachęcające powinno być przede wszystkim to, że oferowane nam konta emerytalne są wolne od podatku Belki. W ten sposób zarobimy o wiele więcej, ponieważ nie musimy oddawać fiskusowi aż 19 procent z zysków inwestycyjnych – co niestety muszą robić inne rachunki. Najgorzej, z punktu widzenia inwestora emerytowanego, będą miały osoby najbardziej zamożne. Istnieją bowiem limity roczne, których nie można przekraczać. Z każdym rokiem są zwiększane, a w tym wynoszą odpowiednio 11877 złotych i 4750 złotych. Bogaci mogą więc stwierdzić, że nie jest to zbyt dużo, by budować swój comiesięczny kapitał na stare lata.
