Z najnowszych informacji wynika, że ludzi odwiedzających centra handlowe jest coraz mniej. Nie przeszkadza to jednak osobom, które odpowiadają za ich kolejne budowle, bowiem w tym roku może paść rekord budowy nowych obiektów. Sam mieszkam na osiedlu, gdzie w ciągu ostatnich trzech lat wybudowały się trzy centra handlowe i wszystkie znajdują się blisko siebie. Do każdego mam więc stosunkowo mały dystans i do każdego chodzę pieszo. Ludzie jednak coraz częściej odwracają się od takich budowli, ponieważ mają kiepski dojazd, a też i nie wszystko jest tanie – dużo tańsze wydają się być dyskonty, które większość osób ma pod nosem. Jaki jest więc sens budowania kolejnych obiektów, skoro obecne nie spełniają pokładanych w nich nadziei? Trudno o rozsądną odpowiedź.
Jedna z firm doradczych – JLL – szacuje, że w 2015 roku może przybyć 547 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni w centrach handlowych. Byłby to wzrost o około 65 procent w porównaniu z poprzednim rokiem. Podana powierzchnia jest niejako powiązana z dobudówką, jak i nowymi budowlami. Firma CBRE podaje, że na końcu 2014 roku w budowie było około 770 tysięcy metrów kwadratowych nowoczesnej powierzchni handlowej – nowej, pod nowe budowle. Decyzja o dalszej budowie może wydać się jednak bardzo zaskakująca, ponieważ jak donoszą inne media, ilość klientów w takich miejscach systematycznie maleje. Zainteresowanie klientów spada, bo po pierwsze jest kiepski dojazd, a po drugie, takie centra nie mają zbyt wiele do zaoferowania – szczególnie pod względem atrakcyjności finansowej. Na niektórych obiektach obserwuje się już spadek – np. w listopadzie w obiektach Experian FootFall spadek ten wyniósł 2,8 procent.
Kolejne miesiące mogą być jednak dużo gorsze, bo spadki są systematyczne i ciężko byłoby twierdzić, że nagle coś zmieni tą niepokojącą na rynku handlu informację. Warto jednak zaznaczyć, że centra handlowe nie są zupełnie przegrane, ponieważ generują dość duży zysk. Wygrywają zdecydowanie choćby m.in. z ulicami handlowymi.
