Niektórzy mogą obwiniać Unię Europejską za to, że jest nieefektywna, a przynajmniej nie tam, gdzie być powinna. Prawdą jest natomiast to, że jej efektywność z roku na rok staje się coraz większa, choć nie brakuje sytuacji komicznych, czy wręcz absurdalnych. Droga do sukcesu jest jednak długa, choć z każdym rokiem przekonuje się (osobiście), że mimo wszystko warta swoich wyrzeczeń. Parlament Europejski coraz mocniej naciska na Komisję Europejską w sprawie poprawy jakości i bezpieczeństwa sprzedawanej w Europie żywności. Generalnie chodzi o całą żywność, jednak problem jest dużo bardziej złożony niż może się to nam wydawać.
Parlament Europejski jest zdania, że wyroby mięsny, a w tym i produkty gotowe, nie są prawidłowo oznakowane, co wzbudza ich niepokój. Europosłowie są zdania, że wszelkie wyroby mięsne, jak i gotowe dania powinny być oznakowane podobnie, jak ma to miejsce w przypadku świeżej wołowiny. Komisja Europejska powinna więc zmusić producentów wyrobów mięsnych do naniesienia zmian – te, ze względu na nieuczciwość mogą drażnić. Poza tym, Parlament Europejski chciałby, by na produktach mięsnych była informacja o kraju pochodzenia, co w przyszłości dałoby konsumentowi większą swobodę w wyborze. Warto jednak zaznaczyć, że PE ma mocne podstawy do tego, by oczekiwać tego rodzaju zmian. Już w 2013 roku opublikowano specjalny raport, który uwzględnia ten i wiele innych problemów z żywnością.
Zawarto w nim przede wszystkim informacje o produktach mięsnych, a także wykazano dlaczego powinny być specjalnie oznakowane. W końcowych słowach raportu zwraca się szczególną uwagę na odbudowanie zaufania konsumentów, bo to zaufanie jest nieco nadszarpnięte – głównie za sprawą skandali związanych przede wszystkim z handlem koniną, czy „chorą” wieprzowiną. Oczywiście, proponowane przez parlament zmiany nie mogą dać się we znaki mniejszym i średnim producentom wyrobów mięsnych. Nie mogą stanowić dla nich dodatkowego obciążenia, choć o to, będzie raczej ciężko.
