Istnieje bardzo dużo grupa Polaków, którzy nie płacą abonamentu RTV. Dla nich to dodatkowy koszt, który rzecz jasna spłacają w komputerze, czy telewizorze. Dodatkowy abonament nie jest im potrzebny. Poza tym, ludzi ci często uważają, że pozyskiwane w ten sposób pieniądze są marnotrawione przez telewizję publiczną, jak i ludzi tam pracujących – duże honoraria. Dla przeciętnego Polaka wydanie tych kilku złotych więcej miesięcznie, może być jak wyrok, bo nie starczy albo na leki, albo na chleb. Wśród wspomnianych osób znajdą się i tacy, którzy mają pieniądze, ale z racji powyższych informacji nie płacą, licząc na mały upadek telewizji publicznej. Co ciekawe, sam rząd zapowiedział, że Polacy nie będą się już martwić abonamentem. Miał być zlikwidowany, a jak jest, każdy widzi. Niemniej, warto wspomnieć co nieco o pracy kontrolera, ponieważ może zdarzyć się, że zapuka do naszych dni i będzie to jedna z tych niespodziewanych wizyt. Czy mamy prawo wpuścić taką osobę do domu?
W gruncie rzeczy osobą kontrolującą może być pracownik Poczty Polskiej. Czy więc mamy prawo wpuścić kontrolera do domu? Przepisy dotyczące kontroli są tak nieprecyzyjne i niedoskonałe, że można z pełnym zaufaniem przyjąć fakt, że nie trzeba wpuszczać kontrolera do domu. Nie oznacza to jednak, że zwalnia nas to tym samym z obowiązku płacenia abonamentu RTV. Płacić trzeba, ponieważ każdy nowo nabyty odbiornik telewizyjny nas do tego zobowiązuje – teraz to już nawet komputer, czy tablet, bo na nich też można przecież oglądać.
Jeżeli jednak dojdzie do tego, że pracownik Poczty Polskiej jakimś cudem przekroczy próg naszego domu i zawiadomi o tym, że jest używany niezarejestrowany odbiornik telewizyjny, może zastosować przepisy o postępowaniu egzekucyjnym – egzekucja obowiązków o charakterze pieniężnym. Prawdopodobnie zostanie nałożona na nas kara w wysokości do 645 złotych. Dla niektórych może być to dotkliwe. Oczywiście można się odwoływać, ale z reguły nic to nie daje.
