Studencie stanowią tą grupę społeczeństwa, którą w pewnych aspektach trzeba dofinansowywać. Czasami jest to wręcz więcej niż niezbędne, jednak z pomocy korzystają zazwyczaj nie potrzebujący, a sprytni studenci. Po wprowadzonych zmianach system miał być dużo szczelniejszy, jednak okazało się, że tak nie będzie. Co więcej, rządowi kończą się pomysły by zaradzić tej trudnej – jakby nie patrzeć – sytuacji. Zazwyczaj wszelkie pomysły dotyczące ulepszenia prawa kończą się fiaskiem. Z tego też powodu system stypendialny jest najbardziej naruszonym ze wszystkich oferowanych przez rząd, ale winni są z pewnością ci, którzy odpowiadają za jego bezpieczeństwo – studenci wykorzystują okazję.
Ciekawostką jest fakt, że nie tylko rząd popełnia kolejne gafy przy aktualizacji przepisów dotyczących stypendiów. Okazuje się, że świętymi nie są też uczelnie, który zapomogi wypłacają. Dobrym tego przykładem jest Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, która przez swoją pomyłkę – a raczej komisji udzielającej stypendia – przyznała zapomogę jednej osobie i to z tej samej przyczyny. Nie jest to jednak przypadek odosobniony, ponieważ Wyższa Szkoła Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych w Łodzi wypłacała studentom średnio nawet o 150 złotych więcej, ponieważ po prostu się pomyliła. Jakże więc system ma być skuteczny, skoro nawet szkoły nie umieją dopilnować zasad wypłacania zapomogi finansowej? Kolejne gafy tylko to potwierdzają.
Eksperci są jednak przekonani, że system stypendialny wymaga gruntownej reformy – wielkich zmian. Obecne zmiany są niewystarczające, ponieważ często są dość pobieżne, by nie powiedzieć kosmetyczne. Trudno więc się dziwić, że nie wnoszą zbyt wiele dobrego, dalej pozwalając co sprytniejszym studentom wyłudzać stypendium. Jak na razie jednak rząd nie ma kompletnie żadnego pomysłu, by zaradzić całej tej nieprzyjemnej sytuacji i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie się to nie zmieni. Studenci dalej więc będą korzystać z luk w systemie – zresztą, trudno im się dziwić.
