Jak wszyscy doskonale wiemy, grecki rząd od kilku lat zmaga się ze sporymi problemami w kraju. Głównym jest rzecz jasna problem finansowy, ale gospodarczo kraj ten też nie stoi zbyt dobrze. Eksperci mając to na uwadze oszacowali prawdopodobną niewypłacalność Grecji. Co to oznacza dla tego kraju, a co dla Unii Europejskiej – w tym nas? Przede wszystkim, warto zwrócić uwagę na fakt, że bankructwo Grecji długów nie oznacza, że kraj będzie musiał wyjść ze strefy euro. Przynajmniej do takie wniosku doszli eksperci ankietowani przez agencję Bloomberg.
Prawdopodobieństwo tego, że Grecja nie będzie w stanie w przyszłości spłacić swojego długu – nawet długu w najbliższych tygodniach – jest oceniane przez analityków na 40%, a prawdopodobieństwo wyjścia kraju ze strefy euro – w 30%. Co czwarty z pięciu badanych uważa, że bankructwo Grecji długu nie spowoduje wyjście kraju ze strefy euro. „Pomimo faktu, że prawdopodobieństwo niewypłacalności Grecji, jak i jej wyjścia ze strefy euro znacznie wzrosły w ostatnim czasie, byłoby źle myśleć, że pierwsze musi pociągać za sobą drugie – powiedział starszy ekonomista Center for Economics and Business Research w Londynie. Jeśli zapewnienie płynności finansowej tego kraju będzie zachowane nawet w przypadku niewypłacalności, to nie nastąpi wyjście kraju ze strefy euro – czytamy dalej.
Co jednak w przypadku, gdyby Grecja faktycznie wyszła ze strefy euro? Czego można było by się spodziewać? Eksperci są zgodni, że nastąpiło by niemałe załamanie na europejskim i światowym rynku finansów z tą różnicą, że inwestorzy zatraciliby wypracowane zaufanie do europejskich polityków, a tego nie chciałby żaden kraj. Dlatego też tak ważne jest utrzymać, bądź co bądź tonącą Grecję na lądzie. W przeciwnym razie stracić na tym mogą wszyscy – nie tylko Ateny.
