Wielu z nas niechętnie inwestuje w tzw. „lokaty strukturyzowane„. Ich regulaminy sprawiają, że wielu inwestorów czuje się niepewnie inwestując bez pewnej stopy zwrotu. Lepiej po prostu wybrać niżej oprocentowaną lokatę zwykłą o pewnym rocznym oprocentowaniu, lub zainwestować na giełdzie na własną rękę. Jednak to nie do końca słuszne myślenie, ponieważ według rankingów co druga lokata strukturyzowana dała zarobić. I to szczególnie te walutowe, które zarabiają szczególnie w czasie kryzysu, gdy większość walut niepewnie spada bądź rośnie.
Jeśli ktoś boi się więc samemu zakupić franki, euro czy dolary, warto zainteresować się tego typu produktami. Pozwalają one na zysk równy nawet 20% rocznie, dzięki ciągłym ruchom walutowym. Sęk w tym, bym zainwestować w odpowiednim momencie, a ten na pewno nie nastał obecnie. Euro, a także dolar trzymają się zbyt mocno wobec złotego, więc lepiej grać na ich spadki. Zwyżka jest raczej niepewna, a według niektórych specjalistów – wręcz niemożliwa. Pytanie tylko, czy analitycy mają rację?
W końcu tak czy tak w Polsce wejdzie euro, które pozwoli spekulantom grającym na wzrost sporo zarobić. Tyle, że tak naprawdę chyba nikt nie wie, kiedy nastąpi ten dzień, więc lepiej nie porywać się z motyką na Księżyc. Co nie zmienia faktu, że lokaty strukturyzowane oparte u kursy walut są jak najbardziej interesującym sposobem na pomnażanie oszczędności.
