Już niebawem powinniśmy się naszykować na bardzo duże podwyżki cen gazu. Szacuje się, że ich skala sięgnie nawet 15%–20%. Oznacza to, że nie tylko zakłady chemiczne i energetyczne, korzystające z gazu, ale i zwyczajne gospodarstwa domowe posiadające gazowe ogrzewanie, mocno odczują podwyżki cen.
Straty dla gospodarki
Głównymi klientami Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa są zakłady chemiczne i energetyczne, kupujące ponad ¼ całego gazu. W tym roku zakupiły one już 2,7 mld metrów sześciennych gazu.
Dla zakładów chemicznych produkujących nawozy sztuczne, aż 60% wszystkich ponoszonych wydatków stanowią koszty zakupu gazu. Jeśli gaz zdrożeje o kolejne 15%, rentowność produkcji przemysłowej będzie nawet o 10% niższa. Zakłady już zapowiadają, że przynajmniej część kosztów podwyżki cen gazu przerzucą na nabywców.
Kolejna podwyżka
Zapowiadany wzrost cen gazu o 15% po nowym roku jest już kolejną podwyżką w zakresie tego paliwa. Z pierwszą mieliśmy do czynienia latem tego roku, kiedy to gaz zdrożał o 10%. Koszty produkcji automatycznie wzrosły. Można się spodziewać, że w 2012 roku firmy przemysłowe wypracują o wiele gorsze wyniki niż w ubiegłych latach. Podwyżki najprawdopodobniej nie można już powstrzymać, choć jej skala może być mniejsza, jeśli Urząd Regulacji Energetyki uzna, że wniosek PGNiG złożony w sprawie podwyżki nie jest przekonywujący.
Gdzie szukać oszczędności?
Poszukiwanie tańszego paliwa to zadanie dla wszystkich zakładów chemicznych i energetycznych. Jedną z możliwości jest sprowadzenie tańszego gazu chociażby z Niemiec. Na taki krok już zdecydowały się Zakłady Chemiczne w Policach, ale nie chodzi tu o dużą ilość gazu.