System emerytalny w Polsce jest niewydolny, dlatego też premier Donald Tusk zapowiedział, że konieczna będzie reforma ustawy emerytalnej. Czy jednak rzeczywiście jest tak źle, jak twierdzą niektórzy? Otóż, nie.
Emerytury głodowe to mit
Jeszcze kilkanaście lat temu, w momencie rozpoczynania szeroko zakrojonej reformy emerytalnej, politycy obiecywali przyszłym emerytom wysokie świadczenia, pozwalające nie tylko na godne życie, ale i spełnianie wyższych potrzeb. Dziś zamiast o wysokich emeryturach, dzięki którym starsze osoby mogłyby na przykład podróżować po świecie, mówi się o tzw. emeryturach głodowych. Podsumowując jednak, obie wizje nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Wysokość emerytury
Przez kolejne kilka lat ZUS nie będzie w stanie samodzielnie pokryć kosztów wypłaty świadczeń emerytalnych, a więc będzie na pewno potrzebował wsparcia państwa. Dotacje do emerytur z budżetu sukcesywnie przez lata będą malały. Od czego więc będzie zależała nasza emerytura? Mianowicie od:
- Odłożonego kapitału,
- Stażu pracy.
Im więcej zarobimy i im dłużej będziemy pracować, tym na starość będziemy mogli cieszyć się wyższą emeryturą.
Procentowa emerytura
Dziś emeryci w Polsce otrzymują w postaci świadczenia emerytalnego 65% ostatniego wynagrodzenia. Za kilka lat szacuje się, że będzie to już tylko 40%, bowiem ustaną dopłaty państwa. Nie oznacza to jednocześnie, że nasze emerytury będą wynosiły mniej niż 1000 zł, bowiem i zarobki się na pewno do tego czasu zwiększą.
