W środę, 30 listopada bieżącego roku, największe banki centralne na świecie, m.in. Fed, EBC oraz banki centralne Szwajcarii, Anglii czy też Kanady, podjęły się interwencji rynkowej. To spowodowało liczne zmiany na rynkach finansowych całego świata. Między innymi, dotyczyły one notowań złotego. W wyniku interwencji złoto wyceniane było na poziomie wyższym o 50 dolarów za uncję.
W Polsce złoto rekordowo drogie
Na całym świecie złoto w jednej chwili zdrożało, ale w Polsce osiągnęło ono jeden z najwyższych poziomów w historii. Płacono za nie około 6 000 złotych za uncję. Powodem takiej sytuacji jest słabość polskiego złotego.
Banki wspierają rynki akcji, surowców i obligacji
Śmiało można powiedzieć, że banki centralne swoją interwencją, związaną z prowadzoną polityką inflacyjną, wydatnie wsparły notowania złota. W ostatnim dniu listopada sesja na ryku surowców w zakresie tego szlachetnego kruszcu, zakończyła się na plusie. Złoto zwyżkowało w ujęciu dolarowym o 1,9%. Po euforii na rynkach w środę, 30 listopada, 1 grudnia przyszedł okres stabilizacji, zaś złoto wyceniane było na 1.749,30 dolarów za uncję.
Polska waluta wciąż bardzo słaba
Poprawa nastrojów na wszystkich rynkach finansowych dzięki interwencji największych banków centralnych, stała się faktem. Inwestorzy zaczęli kupować akcje i waluty, a na rynku surowców widać wyraźne odreagowanie. Te wszystkie pozytywne informacje nie wpłynęły jednak kojąco na notowania naszej rodzimej waluty. Euro wyceniane jest w Polsce na poziomie około 4,50 zł, a dolar na 3,30 zł.
