Coraz częściej widać, że oferta PKO BP, nazywanego dotychczas dinozaurem polskiej bankowości detalicznej stale się zmienia. Początkowo bank zaczął od aktywnego marketingu, nowej palety kont osobistych, jak i kart płatniczych, a w ostateczności przeszedł do oferowania preferencyjnych kredytów gotówkowych swoim klientom. Czy jednak warto skorzystać z Mini ratki?
Głównym warunkiem udzielenia tego typu kredytu jest posiadanie regularnie zasilanego od przynajmniej pół roku rachunku osobistego w PKO BP. Tylko dzięki spełnieniu tego kryterium kredyt otrzymamy bez żadnych zaświadczeń. Wystarczy udać się do oddziału, wypełnić wniosek, okazać dowód osobisty, wypełnić oświadczenie o dochodach. Jeśli pracownik wyliczy, że nasze dochody pozwalają na udzielenie kredytu w żądanej kwocie, to zostanie on „od ręki” wypłacony na wybrany rachunek bankowy. Czy jednak Mini ratka jest aż tak korzystna, by wybrać ją spośród ofert innych banków? Zależy to od naszej historii kredytowej, wieku, miejsca zamieszkania itd., aczkolwiek oprocentowanie tego typu kredytu wynosi ok. 18% rocznie. Dodatkowo bank pobiera 5% za uruchomienie kredytu. Można uniknąć tej prowizji przy braniu pożyczki na maksymalnie 3 000 złotych i to jedynie na rok. Sama oferta 25 złotych raty miesięcznie za każde 1 000 złotych kredytu wydaje się uczciwa. Wystarczy przemnożyć kwotę przez liczbę miesięcy w roku i okres 5 lat. Wyjdzie ok. 1 500 złotych, czyli aż o 50% więcej niż pożyczyliśmy! Najbardziej jednak trzeba uważać na ubezpieczenie kredytu, które co prawda wynosi 0,35% kredytu, ale jest płatne z góry i jest to stawka miesięczna. W skali roku zwiększa więc ona oprocentowanie kredytu o 4,2%!
Warto więc przeliczyć wszystko przed wzięciem kredytu na nowy telewizory, czy wakacje. Może się bowiem okazać, że Mini ratka wcale nie jest taka mini, jakby się to mogło wydawać. Nieraz warto wybrać ofertę innego banku, w którym pomimo tego, że nie posiadamy rachunku bieżącego otrzymamy dużo korzystniejszą ofertę, niż w przypadku PKO BP.
