Wielu Polaków coraz chętniej inwestuje swoje oszczędności w fundusze inwestycyjne. Większość z nich zanotowała w listopadzie poważne spadki – głównie z powodu problemów Grecji, czy Włoch. Kto zarobił, a kto stracił?
Analizując prawie 360 funduszy obecnych na polskim rynku łatwo zauważyć, że zarobili głównie Ci inwestorzy, którzy nie bali się lokować kapitału w np. fundusze dolarowe. Ci, którzy bali się ryzyka kursowego i inwestowali w złotówkach, przeważnie stracili – głównie przez fakt, że złotówka stale traci na wartości wobec większości światowych walut. Ponad 70% funduszy było w listopadzie pod kreską z powodu problemów z włoskimi i greckimi obligacjami, które posiadają nierzadko w sporych ilościach w swoich portfelach. Co ciekawe, pomimo tego, że fundusze akcji amerykańskich, czy też Eurolandu zanotowały ponad 5% spadek, to polscy inwestorzy i tak na nich zarobili. Jest to spowodowane obniżeniem się kursu złotówki do euro i dolara o ponad 10%, dzięki czemu potencjalna strata wielu zagranicznych funduszy inwestycyjnych została sprytnie przekuta w zysk. Tych, którzy zdecydowali się w nie zainwestować była jedynie około 1/3 ogółu. Większość polskich inwestorów woli zakup jednostek funduszy, które lokują w rodzime przedsiębiorstwa. Jest to spowodowane głównie faktem nieznajomości rynku zagranicznych i obawą przed niekontrolowanymi stratami. Podczas gdy fundusze stabilnego wzrostu spadły średnio na wartości o niecałe 2%, bardziej agresywne fundusze mieszane straciły aż 3,5%. W najgorszej sytuacji w listopadzie były fundusze agresywne, które przez perturbacje na międzynarodowych rynkach kapitałowych straciły średnio prawie 6%.
Nie warto jednak przejmować się zbytnio stratami i wycofywać pozostały kapitał z funduszy inwestycyjnych. Analitycy zgodnie prognozują, że wcześniej tak czy inaczej większość spółek poszybuje w górę, więc właśnie teraz jest moment do zakupu jednostek funduszy po bardzo korzystnych stawkach.
