Z powodu zawirowań na Węgrzech agencja ratingowa Standard&Poor’s postanowiła obniżyć długoterminową ocenę kredytową tego kraju z BBB- do BB+. Dodatkowo została także zmieniona krótkoterminowa prognoza dla tego kraju z A-3 do B, co sprawia że węgierskie obligacje skarbowe stały się papierem spekulacyjnym. Co na to rynek?
Europejskie giełdy nie pozostawiły tego bez odpowiedzi – praktycznie wszystkie indeksy na Starym Kontynencie zapikowały na ostatniej sesji w dół. Nie chodzi bowiem o same Węgry, które są obecnie w tarapatach fiskalnych, ale o to co zmieni obniżenie ratingu S&P dla tego kraju. Bardzo możliwe bowiem, że ucierpi na tym także Polska. Jest to spowodowane tym, że wielu inwestorów nie bierze pod uwagę poszczególnych krajów, ale regiony gospodarcze – mamy niestety w tym przypadku wielkiego pecha, ponieważ należymy do tego samego co pogrążone w kryzysie Węgry. Mają one problem nie tylko z kulejącą gospodarką, czy długiem publicznym, ale także z rządem. Rosną bowiem niepokoje społeczeństwa o lepsze jutro – o ile takowe w ogóle nastąpi. Bardzo możliwe bowiem, że Węgrom nie uda się wyjść ze spirali zadłużenia, a także problemów społecznych.
Dla nas najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że odbije się to prawie na pewno na inwestycjach zagranicznych w naszym kraju. Wielu inwestorów z przysłowiowego Zachodu niechętnie ulokuje w Polsce nieruchomości, czy akcje co przełoży się na ogólną kondycje portfela przeciętnego Kowalskiego. Wygląda więc na to, że nadchodzący nowy, 2012 rok będzie prawdziwym sprawdzianem dla gospodarek wielu krajów na świecie.
