Pieniądze

Banki „golą” klientów jak mogą

Banki Finanse osobiste

Nikt co prawda nie ma wątpliwości, że żaden z banków nie działa na rynku jako instytucja charytatywna. Nic więc w tym dziwnego, że przedsiębiorstwa te stale poszukują nowych zysków. Obecnie jednak widać, że na polskim rynku nastał swoisty boom na podnoszenie opłat bankowych – zarówno za obsługę konta, jak i karty płatnicze.

Wiele banków wyznaje obecnie dewizę – nie korzystasz, to płać. Dokładnie obrazuje ona sytuację w wielu instytucjach finansowych. Jeśli przykładowo klient posiada wydaną kartę debetową do rachunku, a w niektórych bankach np. nie wyda nią100 złotych miesięcznie, to zostanie mu za nią pobrana stosowna opłata. Obwarowania objęły także wiele rachunków osobistych, które są darmowe dopiero pod warunkiem wpływu na nie miesięcznych środków w minimalnej wysokości – np. tysiąca złotych. Nie ma się jednak czego obawiać, jeśli aktywnie korzystamy z udostępnionych nam przez dany bank usług bankowych. Instytucje finansowe bowiem w dobie kryzysu próbują zatrzymać przy sobie jak najwięcej klientów. Przykładem takiego banku jest Polbank, który obniżył w ciągu świąt opłatę za Mistrzowskie Konto do zera. Wcześniej z opłaty byli zwolnieni jedynie klienci, którzy aktywnie korzystali z tego konta. Nikt nie chce zrażać do siebie klienta, ponieważ o nowego bardzo trudno. Polski rynek ma jednak potencjał, ponieważ badania wskazują, że nieubankowienie w naszym kraju jest na poziomie aż ok. 30%.

Problem w tym, że klienci nie lubią ukrytych gwiazdek. Przykładem jest mBank, który choć nadal jest największym bankiem internetowym w Polsce, to po wprowadzeniu opłaty za kartę debetową w kwocie 2 złotych miesięcznie zraził on do siebie wielu klientów – głównie tych, którzy np. pracują zagranicą i nie mają możliwości „wyrobienia” miesięcznego limitu rzędu 100 złotych, aby zostać zwolnionym z powyższej opłaty.

0 0 votes
daj ocenę
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments