To już praktycznie pewne – ICBC – wchodzi do Polski. Ma on już swoje struktury w naszym kraju, a Komisja Nadzoru Finansowego rozpatruje już prośbę o umożliwienie rozpoczęcia działalności finansowej na polskim rynku. Wygląda na to, że już nie tylko np. zabawki będą chińskie, ale także banki.
China Development Bank Corporation jest największym bankiem na świecie – zgromadzona w nim gotówka ma równowartość 2 bilionów dolarów, czyli plus minus 10% tego, co posiadają wszystkie banki w Polsce razem wzięte. Obrazuje to skalę tego, że do naszego kraju ma zamiar wkroczyć prawdziwy gigant bankowości – nie tylko tej detalicznej, ale także firmowej. ICBC posiada już swój oddział w Luksemburgu, dzięki czemu liczy na to, że KNF umożliwi mu także działalność na polskim rynku. Trudno wejść bankowi z Chin do Polski, jednak będzie się to odbywało na innych zasadach – tak jak byłby to bank luksemburski. W praktyce oznacza to tyle, że ze strony prawnej oddziały ICBC w Polsce będą oddziałami oddziału w Luksemburgu. Brzmi zagmatwanie, ale dla całego sektora oznacza to tyle, że Chińczycy szukają przysłowiowej furtki na świat. Według ekspertów ma nią być właśnie Polska, ponieważ nasza gospodarka stale się rozwija, jest w niedalekiej odległości od Europy Zachodniej, a także posiada spory, bo aż 30% stopień nieubankowienia. Warto zaznaczyć, że ICBC ma mieć w swojej ofercie bardzo innowacyjne jak na polski rynek instrumenty finansowe pozwalające na sprawny handel pomiędzy Polską, a Chinami.
Tak właściwie, to jest to główny cel banku – aby polski przedsiębiorca inwestujący w Chinach mógł korzystać z jednego banku, który udzieli mu np. kredytu zarówno w kraju, jak i zagranicą. Z ICBC współpracuje PKO BP, które chce uruchomić swoje oddziały w Chinach. Jak ułoży się polsko-chińska współpraca? Zobaczymy prawdopodobnie już za kilka miesięcy.
