Do tej pory większość ludzi uważała, że banki są jedną z głównych części każdej nowoczesnej gospodarki. Ten punkt widzenia uległ zmianie podczas obecnego kryzysu, kiedy wielu ludzi straciło przez instytucje finansowe dorobek swojego życia. Dlatego warto zadać sobie proste pytanie – co dalej z bankami?
Niektórzy specjaliści prognozują, że jeśli banki nie wdrożą na rynek nowych produktów, to czeka je wyniszczająca walka o przetrwanie. Coraz więcej osób korzysta z darmowych kont bankowych i rezygnuje z produktów kredytowych. Ciężko także o oszczędności, ponieważ praktycznie na całym świecie rosną ogólne koszty życia. W latach 1990-2008 banki wypracowywały większość PKB w praktycznie wszystkich rozwiniętych gospodarkach na świecie. Obecnie jednak drastycznie się to zmieniło. Wiele banków z powodu krachu na giełdzie popadło w poważne tarapaty. Niektóre z nich stały się wręcz częściowo niewypłacalne. Dodatkowo jeśli któreś z państw europejskich upadnie, to pociągnie to za osobą potężny odzew w sektorze finansowym. Już teraz wiadomo, że albo banki nareszcie zaczną stymulować poszczególne gospodarki korzystnymi kredytami, albo część z nich zwyczajnie upadnie. Ludzie coraz chętnie wycofują swoje pieniądze z banków komercyjnych i zakładają rachunki w kasach oszczędnościowo-kredytowych, takich jak np. Credit Union w USA, czy SKOK w Polsce. Nie odbiegają one ofertą od takich korporacji jak Citi, ale za to oferują satysfakcję wspomagania lokalnej społeczności własnym kapitałem.
Niewykluczone, że sektor finansowy na świecie w najbliższych latach ulegnie drastycznym zmianom. Wiele produktów zostanie wycofanych z rynku, a w ich miejsce przyjdą nowe – bardziej racjonalne. Jeśli jednak banki nie zaczną stymulować rynku, to czeka nas prawdziwa recesja, a część banków upadek. Dlatego warto obserwować sytuację, bo możemy na tym nie tylko stracić, ale i zyskać wszyscy.
