Coraz więcej specjalistów bije na alarm – większość Polaków nie ma żadnych oszczędności. Jak wynika z ostatnich badań, jedynie 25% mieszkańców Polski odkłada jakieś środki z bieżącej pensji. Inni nie oszczędzają, ponieważ jak otwarcie mówią – nie mają z czego.
Bezrobocie w niektórych regionach kraju przekracza poziom nawet 20%. Co czwarta osoba w wieku 25 lat jest bez pracy, a 4 na 5 bezrobotnych w wieku 50+ przez ponad rok pozostaje bez pracy. Problemem jest także niska pensja minimalna, za którą musi wyżyć aż 18% Polaków. Wszystkie te czynniki składają się na obraz obywatela, który dba tylko o to, jak „przetrwać do pierwszego”. Co ciekawe, odkładają przeważnie Ci mniej zamożni – zarabiający około 2 000 złotych. Jest to zapewne powodem tego, że osoby te boją się o swoje zatrudnienie z powodu niskich kwalifikacji, bądź też zawirowań na rynku pracy. Osoby z dochodami rzędu 10 000 złotych miesięcznie są skłonne oszczędzać zaledwie 400 złotych miesięcznie. Można więc śmiało powiedzieć, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Praktycznie wszyscy Polacy otwarcie mówią, że jeśli otrzymaliby dodatkowe środki np. w formie spadku po bliskim zmarłym, to zaoszczędziliby jak największą pulę pieniędzy z tej kwoty. Świadczy to z pewnością o tym, że żyjemy skromnie, ale przy każdej nadarzającej się okazji próbujemy zabezpieczyć się na przyszłość. To postawa godna pochwały – mówią specjaliści.
Pamiętajmy jednak o tym, że z miesiąca na miesiąc życie w naszym kraju drożeje, a emerytury stają się niepewne. Warto więc oszczędzać choćby minimalne kwoty, aby zabezpieczyć się na wypadek choroby czy bezrobocia, które dotyka coraz większej rzeszy Polaków.
Moze tak bylo kiedys, ale teraz coraz bardziej myslimy o tym aby pomnazac swoje oszczednosci, przykladem moze byc np wzrost popularnosci lokat z dzienna kapitalizacja w momencie gdy dobiegaly konca, te ostatnie miesiace calkiem dobrze wyszly mi razem z lokata na start od Getin