Wiele osób jest zdania, że po ostatnich zawirowaniach na rynkach kapitałowych nie warto inwestować bezpośrednio na giełdzie, czy poprzez fundusze inwestycyjne. Niektórzy mówią wprost – to zwykła ruletka. Ostatnie dane pokazują jednak, że fundusze z początkiem 2012 roku notują coraz wyższe zyski, odrabiając poprzednie straty.
Średnio dziewięć na dziesięć funduszy inwestycyjnych zakończyło swoje inwestycje w styczniu na plusie. W ciągu ubiegłego miesiąca WIG20 wzrósł o 8,9%, co przełoży się na wyceny poszczególnych portfeli. Coraz lepsze dane publikowane w Stanach Zjednoczonych spowodowały, że fundusze akcji amerykańskich stale rosną. Dodatkowo zysk inwestora z Polski może wspomóc nadal dość wysoki poziom dolara do złotówki, przez co nawet odpowiednio wykorzystana strata może stać się zyskiem. Najlepsze w skali światowej były w ubiegłym miesiącu fundusze z rynków wschodzących, takich jak Rosja czy Turcja. Rosyjski RTS zamknął swoje styczniowe inwestycje na sporym plusie – o aż 13,7%, a turecki XU100 zarobił w tym samym okresie 11,5%. Są to jednak najlepsze fundusze na rynku. Średni wzrost wartości na rynkach wschodzących wyniósł bowiem sporo mniej, bo 9%. Pod tym względem Polska wybiła się przed szereg, ponieważ u nas ta sama średnia jest na poziomie 9,2%. W praktyce oznacza to tyle, że nasze fundusze mają raczej uśrednione zyski – nie ma ani zbyt dobrych, ani zbyt złych.
Być może już w tym miesiącu wielu inwestorów przełamie swe obawy i ponownie zainwestuje swój kapitał w wybrane fundusze inwestycyjne. Co prawda kryzys się jeszcze nie skończył, ale prognozy specjalistów z końca zeszłego roku powoli się sprawdzają – pierwszy kwartał 2012 roku będzie naprawdę udany.