Dotychczas większość inwestorów kupujących akcje na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych lokowała w duże i bardzo płynne spółki – głównie ze sporym udziałem kapitału Skarbu Państwa. Z ostatnich danych wynika jednak, że sytuacja ta uległa poważnej zmianie – w czasie kryzysu każdy woli inwestować w małe przedsiębiorstwa, najlepiej z branży technologicznej lub medycznej. Według specjalistów ten trend będzie stale postępować.
Dane mówią same za siebie – sWIG80 przyniósł od początku roku zysk na poziomie 17,5%, a mWIG40 nieco mniej, bo 16%. W tym samym czasie indeks największych spółek WIG20 poszedł w górę o zaledwie kilka procent, przez co większość inwestorów coraz bardziej spogląda w stronę małych i bardzo przejrzystych spółek, niż dużych przedsiębiorstw działających nierzadko na rynkach międzynarodowych. Małe firmy informatyczne i technologiczne z Polski są coraz bardziej rozpoznawalne na arenie międzynarodowej. Choć nierzadko zatrudniają zaledwie kilkanaście osób, to generują zyski na poziomie nawet kilkudziesięciu milionów złotych rocznie. Wizja wysokich dywidend przyciąga do sektora małych i średnich przedsiębiorstw coraz więcej osób, które chcą się przysłowiowo dorobić na bardzo innowacyjnych firmach. Niewiele gorzej mają się przedsiębiorstwa z branży farmaceutycznej i medycznej, produkujące np. specjalistyczny sprzęt rehabilitacyjny. Nie jest ich na polskim rynku zbyt wiele, dlatego też łatwo „prześwietlić” ich sytuację i sprawdzić, w którą z nich warto zainwestować, a którą omijać szerokim łukiem.
Nadchodzi czas dla małych, ale bardzo innowacyjnych firm – mówią eksperci. Coraz więcej osób zakłada bardzo postępowe przedsiębiorstwa, a tym samym przybywa inwestorów chcących inwestować w realny wzrost i rozwój. Pytanie tylko, czy to nie bynajmniej chwilowy trend rynku, powstały na wskutek globalnego kryzysu.
