Wydaje się, że greckie kłopoty finansowe ciągną się w nieskończoność i nie widać „światełka w tunelu”, które dałoby nadzieję na lepszą przyszłość. Kolejne pożyczki z Międzynarodowego Funduszu Walutowego dają wyłącznie doraźną pomoc, ale potrzeba jeszcze bardzo wiele czasu, aby Grecja pozbyła się swoich problemów.
Grecja a zachowanie inwestorów
Negocjacje między Grekami a ich wierzycielami nie są jednak czynnikiem, który powodowałby znaczące pogorszenie nastrojów inwestorów. Wydają się oni znudzeni „grecką tragedią” i nie reagują już na doniesienia z tego kraju peryferyjnego strefy euro. Uznali najprawdopodobniej, że kiedyś Grecja musi stanąć o własnych siłach, a im nie pozostaje nic innego, jak spokojnie czekać na taką kolej rzeczy. Na Wall Street kolejne fiasko negocjacji pomiędzy Grecją a wierzycielami nie odbiło się negatywnie. Indeksy giełdowe w Nowym Jorku ustabilizowały swą wycenę na poziomie wielomiesięcznych maksimum. Jedynie akcje banków traciły na wartości, co widoczne było w przypadku sektorowego subindeksu S&P, który tracił ponad 1%.
Co dalej z Grecją?
Istnieją dwa alternatywne scenariusze zdarzeń, mianowicie Grecja może:
• Ogłosić niewypłacalność kraju,
• Przyjąć warunki dyktowane przez tzw. Troikę, domagającą się prywatyzacji, obniżenia płacy minimalnej oraz zlikwidowania 13. i 14. pensji w strefie budżetowej.
Grecy nie chcą słyszeć o konieczności dalszych cięć wydatków, zwłaszcza, że zbliżają się wybory.