Ostatnie zamieszki w Grecji idealnie pokazują zrozumienie szerokiej rzeszy społeczeństwa wobec oszczędności czynionych przez państwo. Należy jednak pamiętać o tym, że obecnie praktycznie cały świat zmuszony jest oszczędzać. Jest to spowodowane nie tyle wszechobecnym kryzysem gospodarczym, ale tym że gospodarka globalna potrzebuje zmian.
Nawet takie mocarstwa, jak Stany Zjednoczone decydują się na zmniejszenie deficytu budżetowego. Barack Obama otwarcie mówi także o tym, że ludzie muszą stale zdobywać nowe kwalifikacje. Nikt nie mówi bynajmniej o tym, by wieloletni pracownik zmieniał swój zawód, ale o tym że młodzi ludzie powinny wybierać profesje, które są poszukiwane na rynku pracy. Według wyliczeń specjalistów w najbliższym czasie w USA aż 65% ludności będzie zmuszonych posiadać wyższe wykształcenie. Inaczej po prostu nie znajdą pracy. Jest to spowodowane wkraczaniem coraz większej liczby wyspecjalizowanych maszyn do produkcji i usług, które trzeba nauczyć się odpowiednio obsługiwać i konserwować. Także Europa nie ustaje w przekonaniach, że trzeba podjąć szereg reform, aby zmienić obecny wizerunek Starego Kontynentu. Nikt nie twierdzi, że nagle staniemy się potęgą gospodarczą, ale musimy podołać chociaż swoim własnym długom – mówią europejscy ekonomiści. Niewiele osób rozumie, że takim krajom jak Grecja czy Włochy trzeba pomóc, ponieważ oferują one tak dużo gospodarce kontynentu, że ich brak w Unii Europejskiej spowodowałby znaczne problemy gospodarcze w regionie. Greckie owoce czy warzywa, a także włoskie samochody czy alkohole są słynne na całym świecie. Musimy dbać bardziej o dobra narodowe i inwestować, ale z rozwagą. Nie możemy sobie pozwolić na kolejny kryzys, ponieważ już teraz Europie grozi prawdziwa recesja – mówią eksperci.
Czeka nas więc epoka zaciskania pasa. Mamy jednak dwa wyjścia – albo przyjąć to ze spokojem i ograniczyć nasze zapędy inwestycyjne, ale walczyć z tym i pogrążyć się z czasem w nieodwracalnym zastoju gospodarczym. Warto to przemyśleć, ponieważ jak to mawiają niektórzy – dużo lepiej żyć dziesięć lat bogato, aniżeli pięćdziesiąt w biedzie.
