Bezrobotni zalewają Wielką Brytanię

Liczba bezrobotnych na terenie Wielkiej Brytanii wzrosła w czwartym kwartale 2011 roku o aż 48 000 osób kwartał do kwartału. Pod koniec roku na Wyspach bez pracy pozostawało aż 2,67 mln osób. To najgorszy wynik od 16 lat – straszą specjaliści.

Liczba pobierających zapomogi od państwa wzrosła w ostatnim kwartale o 6 900 osób, osiągając łączną liczbę 1,6 mln osób. Stopa bezrobocia w Wielkiej Brytanii sięga obecnie 8,4% i jest najwyższa od lat. Rząd niewiele z tym robi, ponieważ sam mam spore problemy z deficytem budżetowym – mówią angielscy eksperci. Największy odsetek bezrobotnych to osoby od 16 do 24 roku życia. Ich liczba wzrosła w ostatnim kwartale ubiegłego roku o aż 24 000 osób, do łącznego poziomu 1,038 mln osób. To dramat, że młodzi ludzie nie mają gdzie pracować – mówią rodowici Anglicy. W dodatku średnia pensja na Wyspach wzrosła w grudniu zeszłego roku w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej o zaledwie 2%, podczas gdy inflacja poszła w górę o 3,6%. Sprawiło to, że podwyżki płac nie tylko są nieodczuwalne, ale że wręcz w sklepach z dnia na dzień jest coraz drożej. Jeśli tak dalej pójdzie, to sytuacja będzie wyglądała podobnie, jak na rynku pracy np. w Hiszpanii, gdzie praktycznie co druga osoba do 25 roku życia pozostaje bez zatrudnienia.

Wszyscy zadają sobie pytanie, jak to możliwe, by tak bogaty kraj jak Wielka Brytania nie mógł zapewnić pracy swoim obywatelom. Duża część z nich posiadająca wyższe wykształcenie nie może znaleźć w ogóle pracy, ponieważ nie posiada doświadczenia zawodowego dopiero co kończąc studia. Pytanie tylko, co rząd zrobi w tym kierunku, aby pomóc młodym osobom, które są przyszłością Wielkiej Brytanii, ponieważ jak na razie nie robi dosłownie nic, aby aktywizować bezrobotnych.