Podczas kryzysu każdy szuka dodatkowych środków gdzie tylko może. Nowych środków szuka także Ministerstwo Finansów, które wyemitowało dziś obligacje 5-letnie serii WZ0117. Papiery dłużne zostały sprzedane w nakładzie sięgającym 2 918 mln złotych – po cenie minimalnej 993,71 złotych za jedną sztukę obligacji.
Popyt na papiery dłużne był prawie trzy razy większy od podaży – inwestorzy byli chętni do zakupu obligacji za aż 8 429,9 mln złotych. Warto podkreślić, że większość nabywców pochodziła z zagranicy. Pomimo tego, że wielu Polaków twierdzi że żyje im się z miesiąca na miesiąc coraz gorzej, to inwestorzy widzą w naszym kraju prawdziwy potencjał – mówią krajowi eksperci. Nasz kraj stale się rozwija, przyciąga nowe inwestycje, a inwestorzy chcą lokować w przyszłość gospodarek wschodzących, do których coraz częściej zaliczana jest właśnie Polska. MF nie ma więc najmniejszego problemu z tym, aby zbyć coraz to nowe serie obligacji. Eksperci pytają jednak, dlaczego nasz kraj stale się zadłuża, skoro obecny rząd obiecywał drugą Irlandię i znaczne zmniejszenie deficytu budżetowego. Nikt nie chce odpowiedzieć oficjalnie na to pytanie. Ministerstwo Finansów stale podkreśla, że nie byłoby tak dobrego rozwoju Polski bez kolejnych emisji papierów dłużnych i stałego zadłużania kraju. Problem jednak w tym, że inwestowaniu na długach to jak stąpanie po kruchym lodzie – praktycznie w każdym momencie możemy stać się niewypłacalni.
Z jednej strony to dobrze, że nasze obligacje sprzedają się jak przysłowiowe świeże bułeczki. Z drugiej strony jednak coraz większe zadłużanie Polski – zwłaszcza w czasie kryzysu – jest prawdziwym absurdem – kwitują ekonomiści.
