Ceny miedzi na LME w Londynie spadają do poziomu 8 457,25 USD za tonę. Jest to spadek o 0,9%. Wszystko przez obawy inwestorów o ewentualny popyt na metale.
Podobny trend panuje także za oceanem, gdzie na COMEX w Nowym Jorku cena funta miedzi spadła 0,3% do poziomu 3,858 USD. Jest to spowodowane ciągłym lękiem zarówno w Europie, jak w Ameryce o sytuację na świecie. Wszyscy stale boją się o to, że pomimo ogromnej pomocy Grecja i tak upadnie. Jeśli nawet jej się uda, to w nieciekawej sytuacji jest także Hiszpania czy Włochy. Po zakręceniu kurka z ropą przez Teheran nie wiadomo też, jak wytrzymają brak „czarnego złota” z Iranu lokalne rynku. Być może za niedługo zabraknie paliwa na stacjach – nigdy nic nie wiadomo – mówią specjaliści. Wręcz odwrotny trend niż ten panujący w Stanach Zjednoczonych czy na Starym Kontynencie ma miejsce w Azji. Na giełdzie w Szanghaju tona miedzi w dostawach trzymiesięcznych drożeje o 1,1% do poziomu 60 270 juanów, czyli 9 566 USD. Na tamtejszym rynku stale przyjmowane są coraz to nowe zamówienia na surowce – głównie ze strony Chin. Rozwijająca się gospodarka pomimo kryzysu stale potrzebuje nowych materiałów do budowy większości towarów. Co ciekawe, Chińczycy przejmują coraz więcej japońskich firm – zwłaszcza z branży technologicznej. Dlatego też eksperci surowcowi z Azji wierzą, że koniunktura na tamtejszym rynku będzie bardziej rosnąć niż spadać.
Czas pokaże, czy ceny miedzi utrzymają się w trendzie spadkowym. Jak na razie wszystkie surowce – z miedzią i ropą naftową – tanieją. Wszyscy inwestorzy zdają sobie jednak sprawę, że jest to jednak jedynie chwilowe odreagowanie, ponieważ wiele rynków pomimo kryzysu nadal składa coraz większe zamówienia na metale i paliwa.
