Tak naprawdę niewiele osób wie, ile pieniędzy ostatnio stracili inwestorzy giełdowi. Według wyliczeń specjalistów możliwe, że przysłowiowi zbiednieli wczoraj o – bagatela – 11,3 mld dolarów. Wszystko przez spadki na Wall Street przez ostatnie trzy sesje z rzędu.
Nowojorska giełda traci od trzech sesji z rzędu. Ci, którzy posiadają dużą ilość akcji, nie mogą ich sprzedać z dnia na dzień. Przez to najwięksi światowi inwestorzy – głównie z USA – liczą masowe straty. Powrócił niewygodny temat ewentualnego bankructwa Grecji oraz pojawiły się nieoficjalne przecieki, że zwyczajnie nas na nie nie stać. Dodatkowo stale nie wiadomo, czy takie kraje jak Hiszpania czy Włochy przetrwają kryzys. Możliwe, że już za niedługo popadną w tarapaty, ponieważ średnio co drugi młody człowiek jest tam bez pracy. Poza tym starzejące społeczeństwo sprawia, że w państwowej kasie jest coraz mniej środków na emerytury czy renty. Jeśli tak dalej pójdzie, to potęga Europy budowana przez wieku upadnie z dnia na dzień – straszą specjaliści. Na Starym Kontynencie potrzebne są ogromne reformy – podobne do tych w Stanach Zjednoczonych. Inaczej czeka nas naprawdę niepewna przyszłość.
Nie pozostaje nam nic innego, jak liczyć na dużo bardziej owocne sesje na parkiecie zarówno w Nowym Jorku, jak i w Warszawie. Problem jednak w tym, że ewentualny powrót optymizmu na giełdę jest raczej wątpliwy.
