Jeszcze do niedawna wiele banków dosłownie wciskało swoim klientom karty kredytowe przy okazji brania np. kredytu hipotecznego. Obecnie stale zaostrza się polityka kredytowa poszczególnych instytucji finansowych, przez co z polskiego rynku ubyło aż 2 mln kart kredytowych.
Zadłużenie na karcie dużo bardziej obniża zdolność kredytową, aniżeli np. tradycyjny kredyt gotówkowy. Przez to coraz więcej Polaków woli posługiwać się dużo bardziej popularnymi kartami debetowymi. Poza tym w naszym kraju praktycznie zacierają się granice pomiędzy kartami debetowy i kredytowymi. Obecnie przeważnie zarówno te pierwsze, jak i drugie oferują płatności na odległość – np. przez Internet. Coraz częściej także zdarza się, że bank wydaje wypukłe karty debetowe, dzięki którym bez problemu np. wynajmiemy samochód zagranicą. Warto wziąć także pod uwagę aspekt finansowy – coraz więcej banków w czasie kryzysu podniosło opłaty za świadczone usługi finansowe – także karty kredytowe. Nierzadko za plastik z wyższej półki trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych rocznie. Wszystko to sprawia, że „kredytówki” tracą swoich zwolenników na rzecz wydawanych praktycznie od ręki kart debetowych. Zdaniem specjalistów jest to jednak raczej tylko chwilowe zjawisko, spowodowane światowym kryzysem gospodarczym.
Wielu ekspertów twierdzi, że kiedy tylko polityka kredytowa banków zostanie złagodzona, to wielu klientów ponownie „rzuci się” na karty kredytowe. Pytanie tylko, czy czasy kiedy kredyt w banku można było uzyskać wyłącznie na podstawie dowodu osobistego nie przeszły już całkowicie do lamusa.
Czy to dobrze ? Nie wiem… mi karta sie przydaje. W wakacje np nie mam problemu z wynajmem auta… niestety o ten kawalek plastiku latwo nie bylo, tylko w Getin nie robili problemow ze mam juz hipoteczny….