Okazuje się że państwo greckie będzie musiało stawić czoło nie tylko wyzwaniom jakie niesie obecnie podupadająca gospodarka, ale także wyłapać kilku oszustów, którzy przez lata okradali/wyłudzali pieniądze od państwa symulując przy tym najcięższe choroby. Był to dobry sposób by otrzymać praktycznie dożywotnią rentę.
Wygląda więc na to że osób upoważnionych do odbierania renty – po faktycznym stwierdzeniu kalectwa czy ciężkiej choroby – jest nie 240 000 osób, a jedynie 50 000 osób. W tym miejscu warto podkreślić że aż 190 00 osób symulowało ciężkie choroby (najczęściej ślepotę) w celu otrzymania dość dobrej i wysokiej zapomogi od Państwa, gdyż taka osoba nie była zdatna do jakiejkolwiek pracy. Okazuje się że wyspą która króluje wśród osób bezkarnie oszukujących państwo była Zakintos – obecnie liczy około 38 000 mieszkańców, a 700 z nich fałszywie pobierało zaświadczenia o utracie wzroku. Przygotowano więc specjalną państwową kontrolę – rząd stara się teraz ciąć i sprawdzać co się tylko da – która miała określić faktyczny stan chorego. Z 100 przeprowadzonych kontroli tylko 60 osób było naprawdę chorych – reszta to dobrzy symulanci.
Szeroko pojęte kontrole stają się dziś w życiu greków codziennością, gdyż państwo zadeklarowało się walczyć z oszustami i oszustwami, które mogą powodować olbrzymie i nie potrzebne wydatki – sięgające dziesiątki milionów euro rocznie. Do odpowiedzialności karnej pociągnięci zostaną nie tylko osoby symulujące daną chorobę, ale także lekarze, którzy trudnią się w wydawaniu fałszywych zaświadczeń o inwalidztwie. W tym roku akcja została przeprowadzona na jeszcze większą skalę, gdyż kontrole w roku poprzednim pomogły ująć „tylko” 63 000 osób, dzięki którym państwo greckie jest w stanie zaoszczędzić rocznie 450 mln euro.
Cała akcja została szeroko skomentowana wśród ekspertów unijnych i nie obyło się bez pochwał w stronę Grecji, za radzenie sobie z oszustwem i dźwiganie kraju z podupadającej gospodarki. Miejmy nadzieje że w 2013 roku liczba oszukujących drastycznie zmaleje.
