Brytyjski rząd ogłosił wczoraj oficjalnie, że zamierza w najbliższym czasie obniżyć podatek dochodowy oraz wprowadzić nowe cięcia podatkowe dla przedsiębiorstw. Wszystko po to, by ratować lokalną gospodarkę. Brak wpływów ze strony indywidualnych podatników oraz firm zrekompensuje podatek bankowy nałożony na banki oraz firmy inwestycyjne.
W Polsce jak na razie możemy pomarzyć o takich rozwiązaniach, choć podatek bankowy i tak ma zostać wprowadzony. Pomimo lamentu wielu Polaków warto zauważyć, że obecne stawki podatkowe na Wyspach są naprawdę wysokie. Najbogatsi – czyli zarabiający przynajmniej 150 000 funtów rocznie – płacą 50% stawkę PIT. Od przyszłego roku ma ona wynosić 45%. Dodatkowo podwyższono stawkę wolną od podatku – do poziomu 9 205 funtów. Dzięki temu statystyczny Brytyjczyk zaoszczędzi 220 funtów rocznie. Nic jednak w życiu nie jest dawane za darmo. Od przyszłego roku ma wejść w życie podatek od nieruchomości wartych ponad 2 mln funtów, w wysokości aż 7%. Z jednej strony więc brytyjski rząd robi ukłon w stronę dobrze zarabiających obniżając im podatek dochodowy, lecz z drugiej nie chce, by powstawały nadmierne dysproporcje pomiędzy obywatelami.
Szkoda, że nikt także i u nas nie wpadł na pomysł obniżenia stawki PIT lub chociaż zwiększenia kwoty wolnej od podatku. W Wielkiej Brytanii jest ona na poziomie dobrej, rocznej pensji w naszym kraju. Cóż… Nie pozostaje nic innego, jak zazdrościć Brytyjczykom zaradnego rządu w czasach kryzysu.
